Muzycy wstrząśnięci tragedią w Filharmonii Dolnośląskiej

Profesor Roman Lasocki z UMFC w Warszawie: To była młoda, bardzo zdolna studentka. Studiowała na dwóch kierunkach- polonistyce i Uniwersytecie Muzycznym. - Pracowita, bardzo sympatyczna - profesor nie kryje, że przeżywa śmierć młodej artystki.
Victoria studiowała w klasie prof. Urszuli Mazurek, jednej z najlepszych polskich harfistek.

Na stronie internetowej uczelni zamieszczono nekrolog Victorii Anny Jankowskiej. Flaga na UMFC jest opuszczona do połowy.

Prof. Roman Lasocki, który współpracuje z Filharmonią Dolnośląską od ponad 30 lat podkreśla, że to wzorowa placówka. Muzycy czuli się bezpiecznie i pod dobrą opieką.

Edward Sytianko, flecista z Filharmonii Dolnośląskiej wraz z innymi muzykami przyszedł na poranną próbę. Zastał drzwi zamknięte, a budynek otoczony policyjną taśmą. - Nie mogę uwierzyć - mówi cicho. - Znałem tego ochroniarza, witaliśmy się codziennie, jak to w pracy - opowiada. - Harfistka przyjechała do nas z Warszawy tylko na ten jeden koncert „Muzyczne pary”. Zdążyła zagrać tylko na próbie...
Piątkowy koncert, w którym muzycy Filharmonii Dolnośląskiej mieli wykonać utwory Gioacchino Rossiniego, Aarona Coplanda oraz Richarda Wagnera i Piotra Czajkowskiego, został odwołany.

Pracownicy filharmonii w Jeleniej Górze wczoraj gubili się w domysłach. Ich zdaniem zabójca musiał dobrze znać budynek. - Obcy łatwo w nim pobłądzi, bo mnóstwo tu korytarzy i pomieszczeń, trzeba wiedzieć, jak dotrzeć do przybudówki - opowiadają. Roztrząsając skąpe informacje, jakie do nich docierały o zabójstwie, wspominali byłego pracownika technicznego filharmonii, który ponoć wieczorami lubił zaglądać do ochroniarzy. Czy tego wieczoru wpuszczono go do budynku? Policja nie potwierdza na razie tego wątku. Nieoficjalnie wiadomo, że mundurowi szukają tego mężczyzny. Ponoć zniknął i nie odbiera telefonów.

Więcej czytaj jutro w "Gazecie Wrocławskiej"