Rada nadzorcza odwołała zarząd Kowarskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji
Jerzy Wroński i jego zastępca, Zdzisław Maliga, pożegnali się ze stanowiskami na wniosek szefa miasta, Mirosława Góreckiego. Przyczyną było torpedowanie przez KPWiK wszelkich działań na rzecz budowy nowych wodociągów i kanalizacji w ramach Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji
Szef kowarskich wodociągów od samego początku był przeciwny przystąpieniu Kowar do Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji. Program zakładał współpracę z trzema gminami z regionu, zrzeszonymi w Związku Gmin Karkonoskich, i polegał na pozyskaniu z Unii Europejskiej 200 milionów złotych. Za te pieniądze w Kowarach, Mysłakowicach, Podgórzynie i Szklarskiej Porębie ma być wybudowany nowoczesny system wodociągów i kanalizacji.
Sztuczna taryfa
– Wszystkie przedsiębiorstwa wodociągowe już się łączą z KSWiK, a w Szklarskiej Porębie proces ten w zasadzie się kończy, tylko w Kowarach się wlecze – denerwuje się Górecki. Ponadto pozostałe gminy ustaliły już nowe taryfy za wodę, a w Kowarach utrzymywana jest sztucznie. – KPWiK nie ma pieniędzy na amortyzację podwyżek, a miasto ma na to milion złotych – dodaje burmistrz.
Doszło nawet do takiej sytuacji, że gdy szef miasta i zarazem zwierzchnik przedsiębiorstwa chciał się przyjrzeć kwalifikacjom pracowników spółki KPWiK, prezes Wroński odmówił wydania dokumentów. Zwrócił się do Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych z zapytaniem, czy to legalne. – Przecież kowarskie wodociągi to spółka, w której 100 procent udziałów ma gmina. Miałbym mieć ograniczony dostęp do wiedzy o moich pracownikach? – dziwi się Górecki.
Przez brak współpracy szefa wodociągów z władzami miasta stracić mogą przede wszystkim Kowary. Do tej pory nie można było zorganizować przetargu na wykonanie inwestycji w Kowarach, czyli na zbudowanie wodociągów i kanalizacji. Kowary są na razie ostatnie w stawce czterech gmin. Zdaniem burmistrza, dla Kowar może nie starczyć pieniędzy ze wspólnej puli, bo ceny robocizny i materiałów budowlanych w zastraszającym tempie idą w górę.
Bez rewolucji
Ustępujący ze stanowiska Jerzy Wroński odmówił komentarza w sprawie swojeg odwołania.
Nowy szef kowarskich wodociągów, Daniel Szadkowski zapowiada, że drastycznych kroków nie będzie podejmować.
– Obecnie zapoznaję się z dokumentami. Zamierzam też spotkać się z przedstawicielami KSWiK, żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości i nieporozumienia. Chcę także, aby ludzie w Kowarach byli zadowoleni z pracy KPWiK-u – mówi prezes Szadkowski. •
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?