"Nie oddam szczęścia walkowerem" to książka napisana w formie wymiany mejli między dwiema przyjaciółkami. Ponadto fabuła porusza dość śliski temat: co wypada współczesnej kobiecie? Główne bohaterki decydują się na szczęście kosztem rodziny, nie są typowymi matkami-polkami - i szczęśliwie takich bohaterek w literaturze kobiecej jest ostatnio coraz mniej.
Malina i Jagoda mają ponad trzydzieści lat i sporo kobiecego doświadczenia za sobą. Latami tkwiły w związkach przetykanych kłótniami, niezrozumieniem i emocjonalną pustką i nagle zrozumiały, że wcale nie musi tak być.
Podczas przypadkowego spotkania w sklepie decydują się na odnowienie przyjaźni. W nawiązanej po tym spotkaniu korespondencji wymieniają się opowieściami o swoich przygodach, codzienności, zakrętach, wzlotach i małych radościach.
Jagoda na łamach prasy kobiecej radzi czytelniczkom w sprawach sercowych. Modelowa matka i żona skrzętnie skrywa przed światem, a także samą sobą, że jej małżeństwo to farsa. Do czasu. Pewnego dnia niewinny czuły gest dawnego znajomego obudzi w niej pragnienia, o które siebie nawet nie podejrzewała.
Z kolei sinusoida w związku Maliny powoduje, że jej listy są raz łzawe, raz komiczne, romantyzm i uniesienia mieszają się z goryczą i rosnącym zniecierpliwieniem. Jednak i do niej los w końcu się uśmiecha: pewnego dnia w jej otoczeniu pojawia się niepozorny pan, który prawością charakteru i innymi przymiotami zdobędzie serce jej oraz jej kilkuletniej córeczki.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?