Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niebo nad Cieplicami wreszcie będzie czyste

Mariusz Junik
Turyści i kuracjusze z Cieplic nie chcą mieć nad głowami brudnego powietrza
Turyści i kuracjusze z Cieplic nie chcą mieć nad głowami brudnego powietrza Marcin Oliva Soto
Specjaliści z czterech krajów podpowiedzą władzom Jeleniej Góry, jak sprawić, by powietrze nad Cieplicami nie było tak bardzo zanieczyszczone

Jest szansa na to, że niebo nad Cieplicami wreszcie będzie czyste. Jak tego dokonać, podpowiedzą nam specjaliści od ekologii z Włoch, Francji, Niemiec i Grecji.
Poradzą, co zrobić, by zimą nad Cieplicami nie wisiał duszący dym, a dzielnica nie straciła statusu uzdrowiska. Samorząd dostał właśnie na ten cel 35 tys. euro z Unii Europejskiej.

- Fachowcy z zagranicy podpowiedzą nam, jak ograniczyć emisję zanieczyszczeń - mówi Jadwiga Osińska, szefowa referatu funduszy europejskich w jeleniogórskim urzędzie miasta. Program, który dzięki nim powstanie, ma być później realizowany przez samorząd.

Czy dzięki temu uda się oczyścić niebo nad Cieplicami? Okazuje się, że może to nie być wcale takie proste, bo większość zanieczyszczeń pochodzi z... prywatnych kominów. Chodzi o to, że jesienią i zimą w Cieplicach trudno oddychać, bo mieszkańcy palą w piecach, czym popadnie. Niebo nad Cieplicami robi się wówczas szare, a w powietrzu czuć zapach spalenizny. Ludzie wrzucają do swoich pieców to, co mają pod ręką. W ogniu lądują więc stare ciuchy, opony, kawałki mebli. Substancje powstałe podczas spalania ulatują w powietrze.

Potwierdzają to wyniki badań, z których wynika, że normy przekraczane są nawet sześciokrotnie. Są dwa razy wyższe niż stany alarmowe i utrzymują się średnio przez pięć miesięcy w roku. Wtedy uzdrowisko po prostu się dusi.
- Kuracjusze często wyjeżdżają i rezygnują z leczenia, bo twierdzą, że u nas nie da się oddychać - alarmuje Małgorzata Turowska, szefowa Stowarzyszenia Miłośników Cieplic.

Samo Uzdrowisko-Cieplice zrobiło już, co mogło, aby maksymalnie ograniczyć emisję zanieczyszczeń. Zmodernizowano systemy, a część pomieszczeń jest ogrzewana dzięki gorącym wodom termalnym. Teraz wszystko zależy od mieszkańców. Jeśli przestaną palić w piecach byle czym lub je całkowicie zlikwidują i przejdą np. na ogrzewania gazowe lub z sieci miejskiej, brudy powinny zniknąć z powietrza. Problem jest jak zwykle jeden - pieniądze. Zmiana systemu ogrzewania to wydatek nawet kilkunasty tysięcy złotych.

- Mnie i większości moich znajomych z Cieplic po prostu nie stać na taki wydatek - rozkłada ręce Teresa Klimczak z placu Piastowskiego.
Jeszcze niedawno samorząd pomagał mieszkańcom w zmianie ogrzewania. Każdy, kto to zrobił, dostawał 500 zł z funduszu ochrony środowiska. Przed dwoma laty fundusze te zostały jednak zlikwidowane. - Dopłacaliśmy mieszkańcom do zmiany ogrzewania przez dwanaście lat. W tym roku w budżecie nie ma już pieniędzy na ten cel - mówi Ewa Tomera, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.

Tymczasem zagraniczni fachowcy od zanieczyszczeń powoli szykują się do wizyty w Jeleniej Górze. - Unia zrobiłaby lepiej, gdyby te pieniądze dała ludziom na likwidację pieców - komentuje Anna Kuna z Jeleniej Góry.
============11 (pp) Zdjęcie Autor(21327548)============
fot. marcin oliva soto
============06 (pp) Zdjęcie Podpis(21327547)============

============25 (pp) Cytat 11.5 Bd(21327542)============
Jeśli mieszkańcynie przestaną palić w piecach byle czym, to rady fachowców nie wystarczą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto