Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obserwatorium na Śnieżce będzie dostępne dla turystów

Rafał Święcki
Śnieżka jest głównym celem wycieczek w Karkonoszach. Bywają dni, w które wchodzi na szczyt ok. 10 tysięcy osób.
Śnieżka jest głównym celem wycieczek w Karkonoszach. Bywają dni, w które wchodzi na szczyt ok. 10 tysięcy osób.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej po prawie półtorarocznej przerwie udostępni turystom budynek obserwatorium na Śnieżce. Obiekt, wraz ze znajdującym się w nim bufetem i toaletami, które w sezonie odwiedza tysiące piechurów, będzie czynny na początku maja.

Ryszard Kosierb, dyrektor oddziału IMGW we Wrocławiu zdecydował o wydzierżawieniu dolnego dysku obserwatoriom, w którym znajduje się część turystyczna. Dziś ma podpisać umowę z dzierżawcą.

- Będzie można wypić herbatę, skorzystać z toalety lub schronić się w przypadku zmiany pogody – mówi Kosierb.

Gospodarzem dolnego dysku będzie przedsiębiorca z Karpacza – Artur Domański, który dzierżawił restaurację w obserwatorium już wcześniej. Zapowiada, że bar i toalety zostaną otwarte podczas długiego majowego weekendu.

Obserwatorium na Śnieżce będzie dostępne dla turystów

Śnieżka jest głównym celem wycieczek w Karkonoszach. Bywają dni, w które wchodzi na szczyt ok. 10 tysięcy osób. Wówczas przy toaletach kolejki potrafią być bardzo długie. Podobnie ustawiają się w budynku czeskiej poczty, która sąsiaduje z obserwatorium.

IMGW przygotowuje się do kolejnego remontu obserwatorium. Po katastrofie budowlanej w 2009 roku, kiedy zawalił się górny spodek, szybko go zabezpieczono, by meteorolodzy mogli wrócić do pracy w obiekcie. Później odnowiono dysk średni. Teraz ekipy budowlane mają zająć się dolną częścią.
- Planujemy przeprowadzić remont dysku dolnego polegający przede wszystkim na wzmocnieniu i oczyszczeniu konstrukcji stalowej – informują przedstawiciele IMGW. - Ponadto remont przewiduje wykonanie wentylacji, izolacji termicznej, nowej instalacji elektrycznej oraz sanitarnej, a także prac odtworzeniowo – architektonicznych – dodają.
IMGW poszukuje pieniędzy na remont. W sobotę Śnieżkę odwiedzą przedstawiciele Banku Światowego, który mógłby przekazać wsparcie.
- Chcemy starać się o 2,5 mln zł na remont - wyjaśnia Ryszard Kosierb, dyrektor wrocławskiego IMGW. - Po zakończeniu prac dolny dysk będzie pełnił też funkcję edukacyjną. Będziemy prezentowali tam historię obserwacji meteorologicznych i informacje przyrodnicze – dodaje.
Problemy techniczne są nie tylko z budynkiem obserwatorium. W trybie pilnym trzeba wymienić rury doprowadzające na szczyt wodę.
- Ta instalacja jest w stanie agonalnym. Ciągle są awarie. Może się zdarzyć, że woda na Śnieżkę przestanie docierać – mówi Andrzej Raj, dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego.
Przy tej okazji trzeba doprowadzić na szczyt nowy kabel energetyczny i sprowadzić z góry ścieki. Teraz nieczystości są rozsączane na zboczu góry. IMGW chce przeprowadzić te inwestycje wspólnie z polskim i czeskim parkiem narodowym. Czesi mogliby wówczas korzystać z wody i odprowadzać ścieki do wspólnej instalacji.

W obserwatorium planuje się też inne zmiany. Z górnego dysku mają zniknąć zatrudnieni tam pracownicy. Ma zastąpić ich automatyczna aparatura pomiarowa. Ludzie mają zostać przeniesieni do stacji w Jeleniej Górze, gdzie będzie znajdowała się stacja serwisująca urządzenia. IMGW szacuje, że automatyczna stacja będzie kosztowała milion złotych. Koszt jej utrzymania to ok. 600 – 800 tys. zł. Teraz, gdy obserwacje prowadzą ludzie, utrzymanie stacji kosztuje ok. milion rocznie.

Historia spodków na Śnieżce

Budowę Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego zakończono 13 listopada 1974 roku. Niestety w protokole odbioru było tak wiele usterek, że ich usunięcie trwało kolejne dwa lata. Meteorolodzy wprowadzili się do nowego obiektu dopiero w październiku 1976 roku. Szybko się okazało, że projektanci nie przewidzieli wszystkich niebezpieczeństw, które dla budynku, nieść mogą arktyczne zimy na Śnieżce. Rury odprowadzające wodę zostały zniszczone na skutek ciągłego zamarzania i odmarzania. Doprowadziło to do zalania wnętrza obserwatorium. Rozszczelniały się także ściany i pokrycia dachów. Milimetrowa blacha aluminiowa, która miała wg. projektu przetrwać 80-100 lat, zaczęła się wybrzuszać już po kilku latach. Szczeliny były tak duże, że musiano przeprowadzić remont, polegający na pokryciu konstrukcji matą szklaną i masą bitumiczno-kauczukową. Niestety zima w końcu pokonała dyski. Do katastrofy doszło w marcu 2009 roku. Najpierw meteorolodzy odczuli niewielki wstrząs. Nie sądzili, że to coś groźnego, bo są przyzwyczajeni do drżenia talerzy, przy silnym wietrze. Dzień później usłyszeli głośny trzask, a potem zauważyli, popękane ściany i dach oraz wykrzywioną podłogę. Pojawiły się też problemy z zamykaniem drzwi wyjściowych na taras obserwacyjny na górnym dysku. Instytut Meteorologi i Gospodarki Wodnej - właściciel obiektu, zarządził wówczas ewakuację siedmiu pracowników obserwatorium. 16 marca całkowicie złamała się część górnego dysku. Zsunęła się w dół i oparła się na śniegu. Eksperci orzekli, że główną przyczyną zawalenia się obserwatorium, było złe wykonanie spawów mocujących dysk do konstrukcji nośnej. Nie wytrzymały one obciążeń wynikających z zalegającego na dachu śniegu i podmuchów silnego wiatru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto