Mendel Wiesmann i Efroim Holder spacerując po Jeleniej Górze rozpoznali w mijanym przechodniu zbrodniarza wojennego
Ofiary spotkały swojego kata na ulicy w Jeleniej Górze
Krwawy zbir w rękach sprawiedliwości
Jelenia Góra. Pewnego dnia idący jedną z ulic Jeleniej Góry Mendel Wiesemann i Efroim Holder rozpoznali w mijającym ich przechodniu żandarma niemieckiego i mordercę wielu Żydów. Zatrzymali go tedy i odprowadzili do Urzędu Bezpieczeństwa, składając równocześnie przeciwko niemu obciążające zeznania. Zeznania te potwierdzili inni jeszcze świadkowie, wobec czego zatrzymanego osadzono w areszcie i rozpoczęto śledztwo.
Berthold Gross pochodzący z powiatu lubartowskiego, zjawił się w sierpniu 1941 roku w Kosowie k. Kołomyi i objął stanowisko zastępcy komendanta żandarmerii niemieckiej. Funkcję tę piastował do maja 1943 r. dając się poznać, jako nieprzejednany wróg Żydów i Polaków oraz jako okrutny morderca i służalec hitlerowskich bandytów.
Prawdziwe oblicze pokazał Gross już w październiku 1941 r., kiedy to przy udziale Gestapo z Kołomyi, żandarmerii niemieckiej i policji ukraińskiej przystąpiono do likwidacji Żydów w Kosowie. Akcja była masowa i trwała całe dwa dni. W tym czasie wyciągano Żydów z domów i kryjówek i na miejscu rozstrzeliwano, w czym czynny udział wziął Berthold Gross. Zamordowano wtedy kilka tysięcy Żydów, w tym wiele kobiet i dzieci.
Po zakończeniu tej „czystki” masowej reszta Żydów osadzona została w urządzonym naprędce getcie. „Opiekunem” getta w Kosowie był Gross, który z więźniami obchodził się okrutnie, bijąc ich gumą lub rewolwerem, nieraz do utraty życia. Wreszcie przyszedł rozkaz likwidacji getta w Kosowie, co skrupulatnie przy udziale Grossa zostało dokonane. Pozostawiono wtedy tylko 50 fachowców przy życiu, jednak i oni po pewnym czasie zostali wymordowani.
Nieliczni świadkowie, którym udało się szczęśliwie uniknąć w Kosowie śmierci, zgodnie opowiadają o okrucieństwach, jakich dopuszczał się Gross. Był on wrogiem nie tylko Żydów, lecz i Polaków, szczególnie inteligencji. Za jego „panowania” aresztowany został radca Kordecki, aptekarz Balicki , adwokat Karpiński, sędzia Ostrowski i inni. Gross wysłał ich do Treblinki i od tej chwili wszelki ślad po nich zaginął.
Dodać jeszcze trzeba, że po zakończeniu wojny zbrodniarz niemiecki osiedlił się w Kaczawie, pow. Jawor i sądził pewnie, iż uda mu się uniknąć odpowiedzialności.
Jeszcze jeden dowód bestialstwa hitlerowskiego
Brzeg. Dzięki zeznaniom Rozalii Wojtas, która w czasie okupacji niemieckiej pracowała przymusowo u „bauera” odkryto w Skabimierzu pow. Brzeg mogiły 9 Polaków , zamordowanych przez hitlerowców. Nieszczęśliwcy zajęci byli w latach 1942-1945 w Pępicach w obozie będącym filią Gross-Rosen.
Dzięki inicjatywie tut. Zw. b. Więźniów Politycznych odbył się onegdaj manifestacyjny pogrzeb, w którym obok przedstawicieli władz, wojska, partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji udział wzięły tłumy publiczności. Widok przeciągającego ulicami konduktu, a zwłaszcza skromnej trumny wywarły na zebranych przygnębiające wrażenie. Do licznie zebranej publiczności przemówili proboszcz tut. ks. baran i prezes Zw. b. Więźniów Politycznych ob. Kuljawowicz.
Zwłoki zamordowanych złożone zostały na tut. cmentarzu wojskowym. (Stor.)
Wrocławski Kurier
Ilustrowany, 1948 rok
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?