- Ale później i tak musimy wybrać się z wydrukowanym kwestionariuszem do przedszkola - zauważa Beata Makuła, która szuka miejsca dla swojego synka.
To prawda, jednak z takim formularzem odwiedzi tylko jedno przedszkole, a nie kilka.
- Zainteresowanie rodziców jest duże - mówi Bogumiła Lepieszo, dyrektorka Miejskiego Przedszkola nr 10. Ma 46 wolnych miejsc, a już ponad 80 zarejestrowanych dzieci.
Które dziecko trafi do jakiego przedszkola - okaże się za kilka dni. Łącznie w ośmiu miejskich placówkach opiekę znajdzie 1225 dzieci. Potrzeby jednak są większe. Bo dzieci w takim wieku jest w mieście 2600.
- Musiałem córkę wysłać do jednego z niepublicznych przedszkoli - mówi Jacek Zapora, ojciec 4-letniej Wiktorii.
W miejskich placówkach odmówili jej przyjęcia. Jako powód podawano nie tylko miejsc.
- Żona nie pracowała i wszyscy wychodzili z założenia, że skoro jest w domu, to może opiekować się dzieckiem - opowiada Jacek Zapora.
Szansą na zdobycie miejsca w publicznym przedszkolu jest dodatkowy nabór w połowie czerwca.
Ci, którzy nie dostaną miejsc w miejskich przedszkolach, mogą pójść w ślady Barbary i Jacka Zapory i skorzystać z szerokiej oferty placówek niepublicznych, których z roku na rok przybywa. Teraz w stolicy Karkonoszy jest ich 11 i dysponują 908 miejscami.
Ceny wahają się od 300 do 450 złotych za miesiąc - podobnie jak w oddziałach miejskich.
- W tej chwili mam jeszcze 16 wolnych miejsc - mówi Zofia Jasińska, dyrektorka Niepublicznego Przedszkola Bajkoland.
Rekrutacja trwa tu cały rok. Za miesiąc pobytu dziecka w tej placówce zapłacimy 450 złotych miesięcznie. Co placówka oferuje w zamian? Nasza pociecha ma zapewnione cztery posiłki w ciągu dnia i dodatkowe zajęcia, m.in. język niemiecki, angielski czy zajęcia teatralne.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?