Płatna toaleta w jeleniogórskim ratuszu

Jeleniogórzanom, których spotkaliśmy w ratuszu, opłata za wejście do WC się nie podoba. - Złotówka to nie dużo, ale nie zawsze ma się drobne. Co, mam lecieć rozmienić, by skorzystać z toalety? - zastanawia się Teresa Derlatka.
Inna interesantka też jest zdziwiona nowym rozwiązaniem.
- Ktoś może być chory i nie mieć pieniędzy. Drzwi są zamknięte, więc na się zsikać? - mówi Ewa Michalak.
Vis-a-vis wejścia do toalety znajduje się gabinet naczelnika wydziału dialogu społecznego. Zygmunt Korzeniewski zapewnia, że każdy interesant, nawet bez pieniędzy, może z niej skorzystać. Urzędnicy wydziału otwierają drzwi kluczem, jeśli petent o to poprosi. Wypraszają jedynie osoby, które są pijane.

- Musieliśmy coś zrobić z tą toaletą. Była notorycznie zanieczyszczana. Znajdowaliśmy tam strzykawki, puste butelki. Zdarzało się, że załatwiano się wprost na podłogę. Smród trudno było wytrzymać. Roznosił się po całym korytarzu – mówi Zygmunt Korzeniewski.

Choć toaleta jest przeznaczona dla interesantów, często korzystały z niej przyprowadzane tu przez przewodników wycieczki, głównie obcokrajowców. Codziennie ustawiała się tam kolejka.
- Przewodnicy sugerowali skorzystanie z bezpłatnej toalety, pod pozorem obejrzenia starej studni w przyziemiu, mimo, że naprzeciwko pod arkadami funkcjonuje publiczna toaleta. Uczestnicy kolejnych grup nie szczędzili zresztą kąśliwych uwag o bałaganie, nie biorąc pod uwagę faktu, że zostawili taki porządek goście, którzy byli tu przed nimi – mówi Cezary Wiklik, rzecznik urzędu miejskiego.

Niektóre grupy, szczególnie niemieckie, fotografowały opłakany stan toalety w urzędzie.
Zainstalowanie automatu wrzutowego rozwiązało ten problem definitywnie. Teraz toaleta jest czysta.

Utrzymanie higieny w ogólnodostępnych toaletach to problem, nie tylko w Jeleniej Górze. Boryka się z nim wiele urzędów na Dolnym Śląsku i w całej Polsce. Na przykład w Gorzowie Wielkopolskim, w toalecie urzędu miasta bezdomni urządzają sobie kąpiele.
We wrocławskim sądzie przy Podwalu w ubiegłym roku wywieszono kartki zabraniające wynoszenia z nich papieru toaletowego i papierowych ręczników.
Pod spodem była też prośba o każdorazowe zamykanie drzwi do WC. Z toalety parterze korzystali bowiem bezdomni. Golili się tu i myli. Zdarzało im się nabrudzić. Dziś w sądowej toalecie jest czysto i porządnie, bo ochrona na wejściu wyprasza nieproszonych gości.
W Lubinie na klucz zamyka się toalety w budynku starostwa.
- Nie chcemy by to miejsce było traktowane jako szalet miejski – mówi Ewa Legienc, kierownik biura zarządu powiatu. - Na drzwiach wisi kartka z informacją gdzie można dostać klucz.
Centrum Kultury Muza udostępnia swe toalety widzom kina. A przy restauracji Pod Muzami pomieszczenia są zamykane. By z nich skorzystać trzeba postarać się o klucz. Małgorzata {Żczkowska-Czesak dyrektorka CK Muza przyznaje, że nie planowała zamykania toalet, do czasu kiedy po gruntownym remoncie, ktoś nie próbował ukraść deski klozetowej.
Całkowie zamykać urzędowych szaletów jednak nie można, bo instytucje publiczne mają obowiązek ich udostępniania – tak mówi prawo budowlane. Warszawski sąd w marcu tego roku uznał nawet, że jeden z banków nie miał prawa odmówić klientowi skorzystania z WC i zasądził na rzecz 85-letniego mężczyzny 7,5 tys. zł zadośćuczynienia.