Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale: kto ma szansę na rentę z USA?

Łukasz Bobek
Maria Ludzia Kozieł i Zofia Siuty liczą na to, że uda im się dostać dodatkowe comiesięcznie dolarowe wsparcie z Ameryki
Maria Ludzia Kozieł i Zofia Siuty liczą na to, że uda im się dostać dodatkowe comiesięcznie dolarowe wsparcie z Ameryki Łukasz Bobek
Kto pracował w Stanach Zjednoczonych minimum półtora roku, ma szansę na dodatkowe dolary do renty lub emerytury zza wielkiej wody. Może na to liczyć także ten, kto przebywał w USA nielegalnie. - Ważne, żeby mieli tak zwany social security number, czyli amerykański numer ubezpieczenia społecznego - mówi Grzegorz Deszczak z działu świadczeń federalnych ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie.

Nie wiele jednak osób zdaje sobie sprawę z tego, że takie świadczenia przysługują Polakom, którzy osiągnęli wiek emerytalny (powyżej 65 roku życia) dawniej pracowali w USA. Dlatego też ambasada amerykańska w Polsce zorganizowała cykl spotkań informacyjnych w Zakopanem. - Może do nas zgłosić się każdy mieszkaniec Podhala, niezależnie od tego, czy sam pracował w Stanach, czy może jego krewny - wyjaśnia Grzegorz Deszczak.

Jest o co walczyć. Po przepracowaniu 18 miesięcy na amerykańskiej ziemi, przysługują nam świadczenia w dolarach.

- Dotyczy to zarówno osób, które przebywały w Stanach legalnie, jak i nielegalnie. Muszą tylko mieć numer social security - zaznaczają pracownicy amerykańskiej ambasady.

Kto zamierza się ubiegać o rentę lub emeryturę w dolarach, powinni przede wszystkim zgłosić się do amerykańskiej ambasady z kartę social security.

- Jeśli jednak jej nie ma, to jesteśmy w stanie na podstawie danych personalnych tej osoby odszukać go i sprawdzić, czy składki socjalne były opłacane z trakcie pracy w Ameryce - zaznacza Grzegorz Deszczak. - Potem, gdy okaże się, że składki były opłacane, potrzebny będzie akt urodzenia.

O świadczenia socjalne mogą ubiegać się nie tylko osoby pracujące w Stanach, ale także ich krewni - żony, nieletnie dzieci lub dzieci niepełnosprawne, także w przypadku, gdy osoba pracująca w USA wciąż żyje. - Pracowałam w Stanach długie lata. Teraz już wróciłam, ale mój mąż jest dalej w USA. Mam szansę na pięćdziesiąt procent jego emerytury. To będzie dobry zastrzyk do tej polskiej emerytury. Może uda się na wczasy pojechać - śmieje się Maria Ludzia Kozieł z Ostrowska.

Pani Zofia Siuty z Waksmundu, liczy, że uda się uzyskać jakiś dodatek z amerykańskiej funduszy.
- Pracowałam w Stanach w sumie ponad trzy lata. Lubię Amerykę, dwie moje córki tam mieszkają. Czasami jadę do nich. Mam nadzieję, że ta amerykańska emerytura nam pomoże. W końcu górale poświęcali się budując Amerykę, a góralki dbały o to, by tam czysto było - mówi Zofia Siuty. Dodatek do emerytury może wynieść od kilkunastu do kilkuset dolarów miesięcznie - w zależności od liczby przepracowanych lat i od wysokości zarobków.

Pracownicy amerykańskiej ambasady będą czekać na zainteresowanych we wtorek, środę i czwartek w DW Kolejarz (ul. Kościuszki 23) w godzinach od 9 do 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto