Pół miliona złotych dla karkonoskiej grupy GOPR. Zbudują nową stację w Karpaczu

To najwyższa suma przekazana z tego tytułu w historii KPN. Jej wysokość wynika z rekordowej liczby turystów, którzy w ubiegłym roku odwiedzili park narodowy.

- Statystyki pokazują, że trend wzrostu ruchu turystycznego się utrzymuje. W ubiegłym roku mieliśmy o 30 procent więcej gości niż w roku 2015 – mówi Andrzej Raj, dyrektor parku.

Ustawa precyzuje, że ratownicy muszą wydać pieniądze z biletów na działania podnoszące poziom bezpieczeństwa turystów przebywających na terenie parku.
Zarząd grupy GOPR postanowił przeznaczyć tę sumę na budowę nowej terenowej stacji ratunkowej. Ratownicy narzekają na trudności lokalowe zarówno w stacji w Karpaczu i w Szklarskiej Porębie. Brakuje m.in. miejsca na przechowywanie sprzętu, garażowanie pojazdów. Bardziej zaawansowany jest projekt budowy nowej dyżurki w Szklarskiej Porębie (uzyskano tam już pozwolenie na budowę), ale postanowiono, że w pierwszej kolejności powinna powstać stacja w Karpaczu.

- Liczba naszych interwencji jest tam większa niż w Szklarskiej Porębie - mówi Sławomir Czubak, naczelnik grupy karkonoskiej GOPR.

Od początku planowano, że w obu górskich kurortach powstaną bliźniacze dyżurki. Ratownicy uzyskali już zapewnienie, że gmina Karpacz nieodpłatnie przekaże im działkę pod budowę stacji w rejonie skoczni narciarskiej przy ul. Olimpijskiej. Teraz miasto musi zmienić przeznaczenie terenu w planie przestrzennym. Ratownicy chcieliby zacząć budowę jeszcze w tym roku.