Pożegnają Słońce w Budnikach. To tradycyjny sygnał, że idzie zima. Miłośnicy nieistniejącej już osady spotkają się 26 listopada

Pożegnanie Słońca w Budnikach to dobra okazja do spaceru z Karpacza. Trasa nie jest trudna, a towarzystwo będzie przednie. Na imprezie spotykają się prawdziwi miłośnicy gór i Budnik.

W tym roku Słońce będziemy żegnać 26 listopada. Zbiórka o godzinie 9. 00 na

• na parkingu przy DW Krucze Skały (ul Wilcza 1) w Karpaczu
• w Kowarach przy DW. Przedwiośnie ul. Górnicza 22

Później nastąpi wspólna wędrówka do Budnik oraz oprowadzenie po szlaku Miłośników Budnik. Po drodze poznacie historię osady.
W Budnikach przygotujcie się na spotkanie legendarnego Wołogóra.
Będzie także ognisko i warto zabrać ze sobą kiełbasę.

Jak dojść do Budnik zobacz tutaj
iframe src="https://www.google.com/maps/embed?pb=!1m14!1m8!1m3!1d10094.626125589935!2d15.8036989!3d50.7634021!3m2!1i1024!2i768!4f13.1!3m3!1m2!1s0x0%3A0xaf5338ab0817c241!2sBudniki-%20dawna%20osada%20g%C3%B3rska!5e0!3m2!1spl!2spl!4v1668600194208!5m2!1spl!2spl" width="600" height="450" style="border:0;" allowfullscreen="" loading="lazy" referrerpolicy="no-referrer-when-downgrade">

Legenda głosi, Liczyrzepa, władający Karkonoszami miał swoich pomocników. Jednym z nich był Wołogór. Siedzibę swoją miał na Wołowej Górze, między Kowarami i Karpaczem.

Jedynym człowiekiem ,który go widział w życiu był sędziwy staruszek z Kowar o imieniu Gustaw. Opowiadał, że miał ludzką postać, z głową wołu.

- czytamy na Budniki.pl

Historia miejscowości sięga XVII wieku. W czasie wojny 30-letniej okoliczni mieszkańcy szukali bezpiecznego schronienia w odstępach górskich. Kilku osiedliło się w osadzie Forstbauden (Leśne Budy).
Gdy niebezpieczeństwo minęło, część osadników została. Wypasali bydło, robili sery, zajmowali się robotami leśnymi. Żyli sobie spokojnie. Warunki do bytowania mieli szczególnie trudne.

Zimą gruba pokrywa śniegu, utrudniała komunikację nawet pomiędzy poszczególnymi domostwami. Szczególnie uciążliwy w tym czasie był także brak słońca, które przez 113 dni w roku nie wychodziło ponad masyw Grzbietu Kowarskiego.

- można przeczytać we wspomnieniach mieszkańców

Z tego względu rokrocznie odbywały się uroczystości. Zwykle koło 26 listopada organizowano pożegnanie, zaś w okolicach 19 marca przywitanie Słońca. Te tradycje wskrzesili Miłośnicy Budnik i dwa razy w roku zapraszają na wspólne świętowanie.

Na przełomie XIX i XX wieku we wsi pojawili się turyści. Powstały nawet dwie gospody, w późniejszych latach na terenie wsi funkcjonowała także filia ewangelickiej szkoły i schronisko. Osada służyła także lokalnym przemytnikom szmuglującym Tabaczaną Ścieżką tytoń z Austrii do Prus. Jeszcze po II wojnie światowej do Budnik przyjeżdżali studenci na obozy zimowe.

W roku 1950 rozpoczęto w Budnikach poszukiwanie rud uranu. Zapewne z tego powodu zamknięto ośrodek studencki, a wkrótce cała miejscowość „wymarła” i zniknęła z mapy. Dziś trudno w tym miejscu odnaleźć nawet fundamenty budynków

- opisuje Ivo Łaborewicz w piśmie "Sudety" z 2002 roku

Pamięć o Budnikach jest żywa dzięki ludziom, którzy kochają region karkonoski. Paweł Paliga i inni miłośnicy Budnik doprowadzili do utworzenia oznakowanej trasy spacerowej wiodącej z Karpacza do Budnik. W osadzie powstała wiata z tablicami ilustrującymi historię tego miejsca. Prowadzą stronę Budnik w internecie, gdzie szczegółowo opisują historię budynków w osadzie i jej mieszkańców. Organizują w Budnikach Powitanie Słońca i Pożegnanie Słońca. To wzorowe działania prawdziwych pasjonatów regionu.