18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawdopodobnie nigdy nie zabraknie nam surowców

Tomasz Zawadzki
Jarosław Jakubczak
O potrzebie innowacji, zmianach w bilansie energetycznym i sprawiedliwości społecznej z dr. hab. Cezarym Kabałą z Instytutu Nauk o Glebie i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu rozmawia Tomasz Zawadzki.

Zrównoważony rozwój większości osób kojarzy się z protestami przeciwko budowie autostrad i przedkładaniu ochrony żab nad potrzeby człowieka.

Należy podkreślić, że to nie tylko nowoczesny pomysł na ochronę przyrody, wymyślony przez garstkę oszołomów i służący ekstremistom. Dbałość o jakość środowiska to zaledwie maleńki elemencik tej koncepcji. Postulat zrównoważonego rozwoju wynika już z drugiego artykułu naszej konstytucji. Mówi on, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Zgodnie z tym, kraj ma zapewniać godne życie wszystkim obywatelom. Przy czym, poza dachem nad głową i możliwością włożenia czegoś do garnka, mówimy też o prawie do zdrowia i życiu w komfortowych warunkach, między innymi dostępie do czystej wody i świeżego powietrza.
Nieskrępowana ekspansja gospodarcza powoduje ogromną dewastację natury

Liberalne koncepcje zachęcają do stawiania na rozwój gospodarczy. Wraz ze zwiększeniem się bogactwa kraju, będą rosły dochody i komfort życia obywateli. Po co więc ograniczać przemysł ustawami chroniącymi środowisko?

Ten sposób myślenia przez lata uważano za wzór. Sądzono, że wszystkie problemy społeczne i gospodarcze możemy pokonać dzięki nieograniczonemu rozwojowi, a produkując ogromne ilości dóbr, każdy dostanie część wypracowanego dochodu. Niestety, okazało się, że nie są one sprawiedliwie dzielone, a nieskrępowana ekspansja gospodarcza powoduje ogromną dewastację natury i trwale pomniejsza zasoby naturalne. Ogranicza to możliwość produkcji i rozkwit przemysłu, na przykład rybołówstwo umiera, jeżeli morza, rzeki i jeziora są zanieczyszczone. Model kapitalistycznego rozwoju przestał spełniać swoją rolę i zaczął podcinać własne podstawy. Prowadziło to do niepokojów, zamieszek i wojen, a w konsekwencji do migracji ludności i rozsadzenia systemu opieki społecznej.

Jak udało się uniknąć katastrofy?

W latach 60. zauważono, że dalsze podążanie drogą drapieżnego rozwoju przemysłu doprowadzi do upadku gospodarki. W 1969 roku powstał raport U Thanta, a kilka lat później naukowcy zebrani w Klubie Rzymskim opisali granice wzrostu gospodarczego. Oba dokumenty mówiły o tym, że jeżeli społeczność międzynarodowa nie zmieni podejścia do rynku, to w krótkim czasie dojdzie do kataklizmu ekonomiczno-społecznego. Zaczęła się kształtować idea zrównoważonego rozwoju jako modelu gospodarczego, który umożliwia zapewnienie potrzeb społeczeństwa przy poszanowaniu środowiska. Dzięki temu rozkwit przemysłu może trwać nie jedno, dwa czy nawet dziesięć pokoleń, ale trwale i nieprzerwanie.

Skoro zasoby naturalne na Ziemi są ograniczone, to kiedyś jednak się skończą. Nie jest to tylko odsuwanie w czasie załamania gospodarczego?

Niekoniecznie. Kluczem okazuje się postęp nauki. Pęd do innowacyjności na świecie jest jednym z najważniejszych elementów zrównoważonego rozwoju. Dzięki niemu możemy udoskonalać metody wykorzystania surowców naturalnych, energetycznych i przemysłowych. Na przykład kiedyś wykorzystywaliśmy złoża zawierające w sobie 20 procent miedzi. Dziś w Chile i Peru wydobywa się nawet rudy zawierające 0,3 procenta miedzi! Poza tym możemy używać technologii energooszczędnych. Tej samej ilości zasobów starczy nam na dłużej.

To wszystko rozwiązania krótkoterminowe. Zgodnie z raportem wspomnianego Klubu Rzymskiego, jeśli odkryjemy złoża surowców pięciokrotnie przewyższające obecnie nam znane, to wykorzystamy je maksymalnie w dwadzieścia lat. Jak wobec tego możemy zapewnić zasoby na zawsze?

Przede wszystkim musimy poszukiwać zastępczych źródeł. Sto lat temu nikt nie myślał, żeby do produkcji energii wykorzystywać promieniotwórczość, a dziś w bilansie energetycznym wielu krajów elektrownie atomowe są na pierwszym miejscu. Niedawno toczyły się wojny o złoża węgla. Po II Wojnie Światowej Stalin tak ustalił granicę przy Rawie Ruskiej, aby jego pokłady znalazły się po rosyjskiej stronie. Natomiast już w latach osiemdziesiątych Margaret Thatcher pozamykała wszystkie brytyjskie kopalnie węgla, gdyż znaleziono alternatywne źródła energii. Za czasów Balzaca do topienia przeciwników politycznych wykorzystywano pływy morskie, a dziś ich moc wykorzystują potężne siłownie w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Jak rysuje się wizja najbliższej przyszłości?

Nie jesteśmy jeszcze w stanie przewidzieć jakie nowe surowce i techniki wprowadzimy do gospodarki jutro, za pięć czy za dwadzieścia lat. Dzięki postępowi nauki możemy spać spokojnie, gdyż będzie on zawsze wyprzedzał moment wyczerpania zasobów. Na pytanie kiedy nam ich zabraknie możemy odpowiedzieć: prawdopodobnie nigdy. Oczywiście pod warunkiem rozwoju technologii, poszukiwania źródeł energii i oszczędnej gospodarki. To właśnie jest zrównoważony rozwój.

Dziękuję za rozmowę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto