Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem przez powiat golubsko-dobrzyński, rypiński, brodnicki i toruński. Trasy poleca rowerzysta Jarek Kaptajn

Karolina Rokitnicka
Karolina Rokitnicka
Jarek Kaptajn promuje atrakcje Golubia-Dobrzynia i poleca miejsca warte odwiedzenia
Jarek Kaptajn promuje atrakcje Golubia-Dobrzynia i poleca miejsca warte odwiedzenia Archiwum Jarka Kaptajna
Jarek Kaptajn – zapalony rowerzysta z Golubia-Dobrzynia, który objechał m.in. dookoła Polskę i Islandię, w tym roku zaplanował rowerowy trip po Gruzji, Armenii i Azerbejdżanie. Bilety na lipiec czekają, czas pokaże czy uda się je zrealizować. Obecnie pan Jarek jeździ po okolicy, poleca trasy i miejsca do odwiedzenia w powiecie golubsko-dobrzyński, rypińskim i brodnickim.

Jarek Kaptajn zaznacza, że w rowerowych eskapadach lubi m.in. to, że po prostu zauważa się więcej niż jadąc samochodem. Ostatnio odkrył ciekawe miejsca w gminie Kowalewo Pomorskie.

- Zaintrygowała mnie kępa drzew oddalona nieco od drogi. Od razu było widać, że ta „kępa " jest specjalnie uformowane przez człowieka. „Znalazłem " dwa takie miejsca. Okazało się, że to cmentarze ewangelickie z XIX wieku. Jeden we wsi Wielkie Rychnowo, drugi w Nowym Dworze. Cmentarze niestety strasznie zaniedbane, zarośnięte bardzo mocno chwastami. Jednak gdy się weszło między te chwasty można było zobaczyć całkiem wyraźnie pozostałości nagrobków. Cmentarz w Wielkim Rychnowie większy od tego w Nowym Dworze. Na pewno znajdowało się na nim kilkadziesiąt nagrobków. Takie miejsca są niemymi świadkami historii, dowodem przemijania – relacjonuje rowerzysta.

Natura i historia

Wśród polecanych przez Jarka Kaptajna miejsc jest Klasztor Zakonu Karmelitów w Oborach. Mamy tu także Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i kościół pod tym samym wezwaniem. Miejsce znajduje się około 16km od Golubia-Dobrzynia. Jadąc z naszego miasta do Obór, warto wybrać trasę przez Sokołowo (po lewej stronie tuż przy drodze jest zabytkowy dworek) i Dulsk (po prawej stronie przy drodze zabytkowy stoi drewniany kościółek).

- Dojeżdżając do Obór już kilkaset metrów przed wsią będziecie widzieli wieżę zabytkowego kościoła. W oborskim kościele zachowały się liczne wota świadczące o cudach doznanych przez pątników. Klasztor i kościół znajdują się na wzgórzu a wokół roztacza się ogromny park, w którym jest umieszczona droga krzyżowa. W czasie niedzielnych mszy i odpustów, na które przybywają rzesze wiernych, można w przyklasztornej herbaciarni napić się herbaty i zjeść pyszne ciasto – zachęca rowerzysta.

Jarek Kaptajn polecił także do odwiedzenia rowerem atrakcje Golubia-Dobrzynia, w tym zamek golubski, rynek z Domem „Pod Kapturem", starówkę, budynek kościoła poewangielickiego, kościół pod wezwaniem św Katarzyny Aleksandryjskiej w Golubiu i wejście z przewodnikiem na wieżę kościoła. Wśród zabytków wartych odwiedzenia wymienia też w dobrzyńskiej części miasta kościół pod wezwaniem św Katarzyny. Rowerzysta poleca także miejsca noclegowe w mieście – dla tych, którzy wybiorą się z dalszych stron.

Przez Golub Dobrzyń przebiega Szlak św Jakuba, Camino polaco (droga polska). Wyruszymy nim na zwiedzanie atrakcji wokół Golubia-Dobrzynia. Pan Jarek zaprasza na wyprawę do gminy Radomin i Wąpielsk, zdradzając sporo „ciekawostek” historycznych, między innymi kto "wyciągnął " nastoletniego Fryderyka Chopina na pierwsze wakacje poza Warszawą i Żelazową Wolą, dlaczego słynna pisarka Maria Dąbrowska nie mogła mieszkać z siostrą pod jednym dachem, gdy przyjeżdżała do niej w odwiedziny, a także kto pisał „Proszę bardzo cenzora nie krępować mi ozora”.

- Naszą „wyprawę" rowerową najlepiej rozpocząć od rynku w Golubiu. Szukamy budynku poczty, bo to właśnie obok niej przebiega żółty szlak pieszy, który w tym wypadku pokrywa się także ze Szlakiem św. Jakuba. Żółtym szlakiem będziemy kierowali się do pierwszego interesującego nas miejsca, czyli Ośrodka Chopinowskiego w Szafarni. Od poczty, kierujemy się wybrukowaną uliczką w stronę cmentarza, po drodze mijając golubski kościół. Przed cmentarzem skręcamy w prawo w wąski chodniczek i jadąc nim przekraczamy mostek na Drwęcy. Za mostem skręcamy zaraz w lewo i kierujemy się na wprost. Po kilkudziesięciu metrach przejeżdżamy przez betonową kładkę i kierujemy się na wzniesienie, które przed nami. Będąc już na wzniesieniu i mając las po prawej stronie kierujemy się na wprost w stronę osiedla domków jednorodzinnych Panorama. Po opuszczeniu osiedla będziemy mieć las z prawej i lewej strony, a dodatkowo jeszcze na dole po lewej stronie będzie od czasu do czasu prześwitywała rzeka Drwęcą. Podążając oznaczeniami żółtego szlaku/Szlaku św Jakuba docieramy do Szafarni. W czasie jazdy musimy być czujni, bo chociaż szlak jest dobrze oznakowany, przez nieuwagę możemy pomylić drogę – instruuje pan Jarek.

Szlakiem Chopina i Dąbrowskiej

W Szafarni zwiedzamy Ośrodek Chopinowski w Szafarni, gdzie przyjeżdżał młody Fryderyk Chopin na zaproszenie swojego szkolnego kolegi Dominika Dziewanowskiego i jego ojca Juliusza Ignacego Dziewanowskiego. Tu notował wydarzenia z wiejskiej codzienności. Wspomnienia zapisywał w postaci wakacyjnej gazetki zatytułowanej „Kurier Szafarski". Ludmira Dziewanowska. chętnie czytała jego zapiski, a na jej żartobliwe uwagi, Chopin nazywał ją „cenzorem”.

Z Szafarni szlakiem żółtym, drogą asfaltową dotrzemy do wsi Płonne. W miejscowej szkole znajduje się Regionalna Izba Pamięci Marii Dąbrowskiej. Należy się tam wcześniej umówić. Następnie jedziemy w kierunku Rodzonego. Po przejechaniu kilkuset metrów mamy po prawej stronie Pomnik Przyrody. To Góra Modrzewiowa, na której rośnie kilka ponad 300-letnich drzew.

- Na początku wsi, na lekkim wzniesieniu stoi niepozorny budynek, który ma znaczenie w polskiej literaturze. To właśnie między innymi w tym budynku mieszkała Maria Dąbrowska, gdy przyjeżdżała do Płonnego w odwiedziny do siostry. Podczas pierwszego pobytu w Płonnem Dąbrowska miała gościć u swojej siostry Heleny Hepke, której mąż był administratorem tutejszego majątku. W następnych latach wakacje spędzała u państwa „Chmielów" (Chmielewskich) ze względu na ciasnotę panującą w domu siostry – dzieli się wiedzą historyczną Jarek Kaptajn.

Z Płonnego asfaltem ruszamy w stronę Wąpielska. Zatrzymujemy się w Półwiesku Małym. Znajduje się tu opuszczony dworek. Następnie kierujemy się do Radzik Dużych, by zobaczyć ruiny zamku rodu Ogończyków, którzy z czasem zaczęli używać nazwiska Radzikowski.

Kolejna wyprawa proponowana przez Jarka Kaptajna jest nieco dłuższa – bo już na teren Torunia. To prawdziwa gratka dla rowerzystów. Na lewym południowym brzegu Wisły mamy ruiny zamku Dybów.

Na Pojezierzu Brodnickim

Celem regularnych wypraw Jarka Kaptajna jest Pojezierze Brodnickie. Tu odpoczywa od zgiełku, docenia przestrzeń i naturę, pływa też kajakiem. Ostatnio odwiedził m.i n. Zbiczno, Bachotek, Strażym i Robotno.

- Mam nadzieję, że zachęcę , niektórych z Was do odwiedzenia mojego rodzinnego Golubia-Dobrzynia i ciekawej okolicy wokół niego – zaprasza Jarek Kaptajn.

  • Przebiegi Jarka Kaptajna:
  • - najdłuższy przebieg dobowy - 309km ( na góralu na zawodach 24h Maraton Mazovia MTB)
  • - najdłuższy przebieg dzienny na zawodach - 225km (na góralu na Kaszebe Runda)
  • - najdłuższy przebieg dzienny z sakwami - 227km (na góralu, jeden z odcinków w czasie wyprawy na Nordkapp)
  • - najdłuższy przebieg dzienny - 270km (na góralu, z Golubia-Dobrzynia do Krynicy Morskiej przez Elbląg)
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rowerem przez powiat golubsko-dobrzyński, rypiński, brodnicki i toruński. Trasy poleca rowerzysta Jarek Kaptajn - Gazeta Pomorska

Wróć na golubdobrzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto