Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal we Wrocławiu na meczu Ruchu Chorzów [WIDEO]

Rafał Musioł
W meczu we Wrocławiu nie brakowało gorących spięć. Ruch przegrał 1:2.
W meczu we Wrocławiu nie brakowało gorących spięć. Ruch przegrał 1:2. Tomasz Hołod
- Przysięgam, że ja tej piłki na boisko nie wrzuciłem - oświadczył Orest Lenczyk po ostatnim gwizdku sędziego. Żart szkoleniowca Śląska Wrocław nie rozbawił jednak trenera Ruchu Chorzów. - To było chamstwo na poziomie okręgówki - irytował się Waldemar Fornalik.

Burzę wywołało zdarzenie z 90 minuty, gdy chorzowianie z szybką kontrą i przewagą liczebną zbliżyli się do pola karnego gospodarzy. W momencie, gdy rozpędzony Damian Świerblewski zastanawiał się do kogo podać, pod jego nogami pojawiła się druga piłka! Sędzia akcję przerwał i Niebiescy stracili ostatnią szansę na wyrównanie.


ZOBACZ KONTROWERSYJNĄ SYTUACJĘ!


Wydarzeniami z 90. minuty spotkania zajmie się z pewnością Komisja Ligi, a Śląsk może spodziewać się solidnej kary. Indywidualne sankcje dotkną tak-że winowajcę, jeśli uda mu się udowodnić wrzucenie piłki na boisko. Materiałem dowodowym będzie zapis z meczu, ale nie jest jeszcze jasne, czy któraś z kamer stacji Orange była w tym czasie skierowana na ławkę rezerwowych Śląska.

Ta sytuacja była właściwie wisienką na torcie złożonym z nieszczęść, jakie spotkały chorzowian w tym spotkaniu. W 23 minucie sędzia - słusznie, za zagranie ręką Krzysztofa Nykiela - podyktował przeciwko nim jedenastkę (niewykorzystaną przez Przemysława Kaźmierczaka), w 63. Wojciech Grzyb podbił piłkę wrzucaną z rzutu wolnego przez Sebastiana Milę w taki sposób, że pokonał własnego bramkarza, w 71. arbiter nie zauważył, że strzelając drugiego gola Piotr Celeban był na metrowym spalonym, a w 90. na murawie pojawiła się druga piłka...

- Ocena pracy sędziego? Wolę się nie wypowiadać, bo kilka wątków musiałbym poruszyć - przyznał Fornalik. - Mecz można przegrać, ale po golach zdobytych prawidłowo, Śląskowi nie trzeba pomagać - dodał jednak opiekun Niebieskich.
Jego zawodnicy mieli pretensje do siebie.

- Pomijając wszystkie okoliczności, to wynik jest wynikiem i znów przegrywamy na wyjeździe. Musimy coś z tym zrobić. Największy problem mamy ze stałymi fragmentami gry - stwierdził Maciej Sadlok.

We Wrocławiu ten właśnie piłkarz zadebiutował w roli kapitana Ruchu.
- Po prostu trener wszedł do szatni i powiedział, że mam wziąć tę rolę na siebie - ujawnił piłkarz Niebieskich.
Wrocławianie tymczasem kontynuują świetny serial w reżyserii Oresta Lenczyka.
- Wyniki mnie cieszą, ale w grze są elementy do poprawienia. Mamy drużynę, która 4:0 rozbija Górnika, a nie bardzo umie sobie poradzić z Ruchem, w którym po boisku biega kilka trzydziestolatków - stwierdził Lenczyk.

- Przygotowujemy sobie prezent na święta, żeby go "zapakować" potrzebujemy jeszcze zwycięstw w dwóch ostatnich meczach - dodał Sebastian Mila. - Mamy serię siedmiu spotkań bez porażki i czterech wygranych z rzędu, to mówi samo za siebie - dodał pomocnik Śląska.
Chorzowianie tymczasem mają kłopot - ugrzęźli tuż nad strefą spadkową z zapasem zaledwie jednego punktu, a w kolejnym meczu zmierzą się z rozpędzonym liderem ekstraklasy, czyli Jagiellonią Białystok.

- Możemy pluć sobie w brodę, że straciliśmy kolejne punkty i znaleźliśmy się w takiej sytuacji w tabeli, bo nasze konto powinno być pokaźniejsze - przyznaje Sadlok. - Wierzymy jednak, że to była ostatnia porażka w tej rundzie. Mamy teraz dwa występy na własnym boisku, z Jagiellonią i Lechią Gdańsk. To zespoły z czołówki, ale nas stać na to, by zdobyć w tych meczach komplet punktów - twierdzi piłkarz Ruchu.


ZOBACZ BRAMKI!
ZOBACZ GOLA NA 1:0
ZOBACZ GOLA NA 2:0
ZOBACZ GOLA NA 2:1


Śląsk Wrocław 2-1 Ruch Chorzów
Wojciech Grzyb 63 (s), Piotr Celeban 71 - Andrej Komac 79

Śląsk: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahić - Waldemar Sobota (86. Krzysztof Wołczek), Dariusz Sztylka, Przemysław Kaźmierczak, Łukasz Gikiewicz (90. Piotr Ćwielong), Sebastian Mila - Vuk Sotirović (72. Remigiusz Jezierski).

Ruch: Matko Perdijić - Krzysztof Nykiel, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok, Grzegorz Bronowicki (89. Arkadiusz Piech) - Wojciech Grzyb (78. Damian Świerblewski), Marcin Malinowski, Gabor Straka, Andrej Komac, Marcin Zając (69. Sebastian Olszar) - Maciej Jankowski.

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów: 8000.
Żółte kartki: Spahić - Bronowicki, Malinowski, Stawarczyk, Nykiel, Sadlok.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto