Jelenia Góra tonie w śmieciach. Są wszędzie. Potrzebowałem zaledwie 20 minut, by znaleźć i sfotografować hałdy odpadów, które zalegają przy punktach selektywnej zbiórki rozmieszczonych na terenie miasta.
Lodówki, stare opony, szyby z aut, stare klozety i zgniłe wersalki leżą tygodniami, bo nikt ich nie sprząta. Konsorcjum MPGK i Simeko, z którym Jelenia Góra podpisała umowę, zajmuje się opróżnianiem pojemników z posegregowanymi frakcjami. Bo miasto tylko za to im płaci.
Śmieci Jelenia Góra, jest gorzej niż kiedyś
Grzegorz Demuth kierownik działu wywozu i oczyszczania w MPGK potwierdza, że odkąd na ulicach pojawiły się punkty do selektywnej zbiórki, zaczęły się przy nich tworzyć dzikie wysypiska. Zapewnia, że jego ludzie, choć nie powinni, część z nich likwidują. Gdy wokół na nowo pojawiają się śmieci, podejmują bardziej radykalne kroki.
- Likwidujemy wówczas punkty do selektywnej zbiórki. Tak się stało np. na pętli autobusowej na ul. Morcinka. Sprzątaliśmy tam co tydzień. Teraz mamy święty spokój. Podobnie było na ulicy Widok w Cieplicach – tłumaczy Demuth.
Śmieci Jelenia Góra, gdzie wywozić
Przypomina też, że wielkogabarytowe odpady, zużyty sprzęt AGD i elektronikę mieszkańcy Jeleniej Góry mogą przywozić do siedziby MPGK na ul. Wolności lub do firmy Simeko na ul. Krakowskiej. Są przyjmowane za darmo.
Obecnie najczyściej w Jeleniej Górze jest na Zabobrzu. Bo tam są dobrze zorganizowane wspólnoty mieszkańców, którzy sami pilnują porządku. Największy bałagan jest w śródmieściu i na obrzeżach miasta.
Śmieci Jelenia Góra - podrzucają nam odpady
Śmiecą nie tylko jeleniogórzanie. Pracownicy MPGK widują czasami dostawcze auta z rejestracjami podjeleniogórskich miejscowości. Przyjeżdżają do Jeleniej Góry, by wyrzucić tu śmieci.
- Przeganiamy ich, ale to niewiele daje, bo wyładują je przy innym punkcie – dodaje Demuth.
Wiceprezydent Hubert Papaj zapewnia, że w budżecie Jeleniej Góry znajdą się pieniądze na uprzątnięcie dzikich wysypisk z ulic. W ubiegłym roku wydano na ten cel 100 tys. zł. - To są dodatkowe koszty, które nie są ujęte w umowie na wywóz śmieci z pojemników – mówi Hubert Papaj.
Przyznaje przy tym, że podatek śmieciowy wnoszony przez mieszkańców Jeleniej Góry, nie w pełni pokrywa koszty wywozu. Miasto inkasuje teraz około miliona złotych miesięcznie, a rachunek który musi zapłacić firmom śmieciowym, opiewa na nieco ponad milion. Różnica wynosi 30 tys. zł.
- Część mieszkańców nie złożyła dotąd deklaracji śmieciowych. Mamy zidentyfikowanych około 6,5 tys. takich przypadków. Wzywamy ich do złożenia dokumentów. Wydział finansowy zajmuje się windykacją należności – dodaje Papaj.
Jego zdaniem dopiero w przyszłości, gdy okaże się, że pieniędzy na wywóz śmieci jest więcej, niż miastu potrzeba, będzie można wrócić do rozmów o obniżce stawek. Ostatnio proponowali ją opozycyjni radni (posegregowane 13 zł, zamiast 18 zł i nieposegregowane 17 zł, zamiast 28 zł). Rada miejska odrzuciła ten projekt.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?