Dla kogo polecamy dzisiejszą wycieczkę? Dla każdego, kto lubi spacerować po lesie i ma minimum formy na takie spacery. Całkowitym nowicjuszom szlak też polecamy, z tym zastrzeżeniem, że czeka nas jedno, dość strome podejście. Szlak jest idealny dla miłośników nordic walking. Rowerzystów też może zainteresować, choć pierwszy podjazd jest naprawdę stromy.
Dolina Radości - Gdańsk Oliwa
Zaczynamy w Dolinie Radości w Oliwie, dochodząc pieszo do Rybakówki lub dojeżdżając do niej samochodem. W tym drugim przypadku zostawiamy auto na parkingu i cofamy się w dół asfaltowej drogi, trzymając się oznaczeń czarnego szlaku.
Już po chwili schodzimy z asfaltu i wchodzimy do lasu obok zabudowań należących do firmy wodociągowej. I tu mamy do czynienia z pierwszym i w zasadzie jedynym uciążliwym miejscem na szlaku - podejściem pod górę. Na wdrapanie się na górę musimy przeznaczyć około kwadransa, a na pocieszenie napiszę, że naprawdę stromy jest tylko pierwszy odcinek.
Cały czas spacerujemy wzdłuż czarnego szlaku, idąc w pięknym lesie iglastym. Po ok. 1200 metrach dochodzimy do skrzyżowania szlaków i tu kolor czarny zmieniamy na niebieski. To skrzyżowanie znajduje się nad Doliną Węży. Byliśmy w tym miejscu kilka razy i żadnego gada nie spotkaliśmy, ale nazwa i tak jest intrygująca.
Szwedzka Grobla
Za niebieskimi znakami kierujemy się na Szwedzką Groblę, idziemy po tzw. Ścieżce Cecylii. To piękna, szeroka droga leśna, gdzie regularne minimalne podejścia mieszają się z lekkimi zejściami w dół. Wielką zaletą tej drogi jest jej niewielka popularność - w ciągu naszego spaceru minęliśmy 2 pieszych i trójkę rowerzystów.
Po ok. 20 minutach od wejścia na szlak niebieski dochodzimy do naturalnej "przełęczy", przez którą biegnie Szwedzka Grobla. Mamy też do dyspozycji wiatę, w której można odpocząć lub schronić się przed deszczem. Tu pojawia się znacznie więcej ludzi - i pieszych, i rowerzystów. My jednak uciekamy od towarzystwa trzymając się niebieskich znaków.
Przecinamy ruchliwą leśną "arterię" i wchodzimy w gęsty lasek, a na szlaku czekają nas też piękne polanki, na których można złapać sporo słońca. Wkrótce docieramy do tzw. Drogi Lipnickiej, czyli szerokiego duktu, którym dojedziemy aż do Niedźwiednika. Ale my trzymamy się szlaku niebieskiego i szybko opuszczamy Lipnicką Drogę, skręcając w prawo. I znowu idziemy cichym lasem, lekko w dół, wygodnym traktem. Wokół cały czas szumi las. Wkrótce po lewej stronie pojawiają się strome zbocza, to górna część Wąwozu Huzarów.
I tu drobna rada. Od zejścia z Lipnickiej Drogi, można liczyć kroki, lub sprawdzać odległość w nawigacji. Po ok. 1500 krokach (to mniej więcej 1 km), znajdziemy ścieżkę odchodząca od szlaku w lewo. Jest to miejsce dość charakterystyczne, gdyż "wyróżnia" je stara, drewniana tablica "informacyjna" bez żadnych informacji. Odbijamy tu od szlaku w lewo i już po chwili jesteśmy u podnóża Wąwozu Huzarów. Widoki kojarzą się raczej z górami, np. z Bieszczadami, niż z lasem w granicach Gdańska. Jest pięknie, dziko, tajemniczo i pusto. Tu spotykamy pojedyncze osoby. Przypomnijmy też - jesteśmy na terenie rezerwatu!
Skąd nazwa "Wąwóz Huzarów"? Przyjmuje się, że w wąwozie ćwiczyli niemieccy huzarzy stacjonujący w Gdańsku w czasach zaborów. Trenowali tu poruszanie się i walki w górach, a teren nadaje się do tego znakomicie. Po obejrzeniu dolnej części wąwozu - wracamy w górę tą samą drogą. Możemy wrócić do samochodu zaparkowanego w Dolinie Radości, a niezmotoryzowani mogą po dojściu do Drogi Lipnickiej odbić w prawo i dojść na Niedźwiednik.
Niezależnie, którą drogą pójdziemy - będzie pięknie!
Festiwal podróżniczy za horyzontem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?