Do tragedii doszło 13 kwietnia 2015 roku. Jak ustalili śledczy, Tego dnia rano oskarżony Piotr G. podjechał pod kasyno swoim samochodem. Wszedł do lokalu z 5- litrowym kanistrem z benzyną, zamknął drzwi od środka. Oblał benzyną pracownika salonu Piotra K. oraz gościa. To wrocławski student. Potem podpalił ich. Obaj zmarli od poparzeń. Motyw? Piotr G. domagał się 150 złotych – rzekomo wygranej z kasyna. Oskarżał też jedną z ofiar o kradzież telefonu.
Obrona miała wątpliwości czy możemy mówić o zamiarze zabójstwa. Dlaczego? Oskarżony miał zapalarkę do gazu. Oblał benzyną ale płomieniem nie dotykał benzyny. Trzymał go kilkadziesiąt centymetrów od jednego oblanych mężczyzn. Tak uruchamiał i wyłączał zapalarkę trzy razy. Wreszcie eksplodowały opary benzyny. Dla obrony to był dowód, że Piotr G. chciał tylko postraszyć. Sąd Apelacyjny nie dał się przekonać. Nie trzeba być fachowcem by wiedzieć, e benzyna w temperaturze pokojowej paruje. Jak ktoś - w małym zamkniętym pomieszczeniu – używa otwartego ognia trzydzieści centymetrów od człowieka oblanego benzyną – to znaczy, że chce go zabić. Proce w Jeleniej Górze – wbrew opinii obrony – był uczciwy, rzetelny i obiektywny. Nikt nie utrudniał obrony – ocenili wrocławscy sędziowie. Oskarżony na ostatniej rozprawie przed wydaniem wyroku złożył wyjaśnienia. Sąd je utajnił bo Piotr G. mówił, że chce ujawnić ludzi, którzy naprawdę stali za tą zbrodnią i obawia się o życie swoje i swojej rodziny. Mówił kilkadziesiąt minut. Ale sąd na te rewelacje nie zwrócił uwagi. Obrona już zapowiada kasację. Piotr G. jest skazany na dożywocie. O przedterminowe zwolnienie może się starać po odsiedzeniu 35 lat. Sąd nie miał wątpliwości, że w tej sprawie to jedyny sprawiedliwy wyrok.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?