Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szklarska Poręba zadłużyła się na Puchar Świata

RS
Impreza była udana, ale organizatorzy uważają, że kolejna musi być o 40 procent tańsza
Impreza była udana, ale organizatorzy uważają, że kolejna musi być o 40 procent tańsza Dariusz Gdesz
Puchar Świata w Szklarskiej Porębie oglądało w minioną sobotę 4,5 miliona polskich telewidzów. Zawody narciarskie, w których triumfowała Justyna Kowalczyk przyciągnęły 40 procent widowni ogółem.

- Wymiar promocyjny tej imprezy jest ogromny. Liczymy na zwiększone zainteresowanie turystów i inwestorów – mówi podsumowując zawody, Grzegorz Sokoliński, burmistrz Szklarskiej Poręby.

W ostatnim okresie w mediach było o karkonoskim kurorcie niezmiernie głośno. Ze zleconych badań wynika, że gdyby miasto chciało zamówić w nich tradycyjne reklamy musiałoby na nie wydać co najmniej 20 mln zł. Raport obejmuje obecność Szklarskiej Poręby jedynie w polskich mediach. Trudno oszacować reklamowy ekwiwalent za granicą.

Zobacz także:
DROŻSZE BILETY W AUTOBUSACH

Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego uważa, że Szklarska Poręba zdała organizacyjny egzamin na piątkę. Zawody udały się niezwykle, choć nie ułatwiała tego pogoda.

- Polana Jakuszycka jest skazana na sukces. Sporo decydentów zobaczyło, że w Polsce mogą udać się tak poważne zawody. Łatwiej będzie zorganizować kolejne – mówi były trener skoczków narciarskich.

Według Jacka Jaśkowiaka, przewodniczącego komitetu organizacyjnego, jednak nie wszystko przebiegło po myśli organizatorów.

- Sobotnia relacja telewizyjna była słaba. A nam zależało na dobrym przekazie telewizyjnym szczególnie za granicą. Szkoda, że polska ekipa realizacyjna nie skorzystała z doświadczeń rekomendowanych przez nas ekspertów, bo teraz mamy szereg reklamacji z FIS oraz z krajów skandynawskich – tłumaczy Jaśkowiak

Szklarska Poręba chciałaby zorganizować ponownie Puchar Świata w styczniu 2014 roku i nie popełnić tych samych błędów.

- Jesteśmy teraz mądrzejsi. To wielki kapitał. Musimy się zastanowić, jak organizować Puchar bez nadmiernego obciążania budżetu miasta, bo przecież to także promocja regionu i Polski – dodaje Sokoliński.

Impreza kosztowała sporo. Ostateczne rozliczenie nie jest jeszcze gotowe, ale zamknie się kwotą ok. 5 mln zł. Olbrzymi udział mają w niej publiczne pieniądze Szklarskiej Poręby. Powołana przez miasto do organizacji Pucharu spółka wydała 3,43 mln zł (2,8 mln to kredyt). Ponadto od sponsorów pochodziło ok. 400 tys zł, a 600 tys zł dał dolnośląski urząd marszałkowski. Wpływy z biletów przyniosły ok. 500 tys zł. Miasto ma dostać jeszcze ok. 280-300 tys zł od Polskiego Związku Narciarskiego, które przekazał mu FIS. Jest to premia z podziału globalnych wpływów reklamowych. PZN nie zamierza jednak podzielić się wpływami za sprzedaż relacji telewizyjnej do innych krajów. Chodzi o około 600 - 700 tys zł.

WYPADEK W HOTELU GOŁĘBIEWSKI

- Od początku sygnalizowaliśmy, że zostaną one w naszej kasie. Opłaty licencyjne to główne źródło dochodów PZN – tłumaczy Apoloniusz Tajner.
Jacek Jaśkowiak uważa jednak, że przy podziale pieniędzy za sprzedaż licencji telewizyjnych, powinny obowiązywać podobne zasady, jak w innych krajach organizujących Puchar. Tam związki sportowe dzielą się z organizatorami pieniędzmi.

Kolejny Puchar w Szklarskiej Porębie można by zorganizować o około 40 procent taniej, pod warunkiem że na Polanie Jakuszyckiej powstanie niezbędna infrastruktura.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto