Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szklarska Poręba: Zbyt szybka prędkość przyczyną śmierci Jeleniogorzanina

Mariusz Junik
W niedzielę, w dniu wypadku, w kompleksie Szrenicy zanotowano aż 33 tysiące zjazdów
W niedzielę, w dniu wypadku, w kompleksie Szrenicy zanotowano aż 33 tysiące zjazdów Marcin Oliva Soto
Zbyt duża prędkość jazdy była przyczyną śmierci 39-letniego Dariusza G. z Jeleniej Góry, który zginął w niedzielę na nartostradzie Śnieżynka w kompleksie narciarskim w Szklarskiej Porębie. Dojeżdżając do stacji pośredniej wyciągu, na ostrym zakręcie wypadł z trasy i uderzył w stojący kilka metrów z boku hydrant do naśnieżania. Zginął na miejscu.

- Jutro zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Lekarz zbada również krew na zawartość alkoholu - informuje podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji.

Z relacji świadków wynika, że Dariusz G. zjeżdżał bardzo szybko. Na ostrym zakręcie (łuk 270 stopni) z powodu nadmiernej prędkości wyleciał poza trasę, w kierunku drzew. Być może chwilę wcześniej stracił równowagę i możliwość panowania nad nartami z powodu oblodzenia. Zderzył się z hydrantem, jakich wzdłuż trasy po obu jej stronach stoi kilkanaście. Są ustawione poza trasą, przy drzewach, i zabezpieczone grubymi matami.

Narciarza próbowali ratować przejeżdżający akurat obok lekarz oraz ratownik medyczny. Reanimowali go również ratownicy GOPR, którzy szybko pojawili się na miejscu wypadku. Reanimacja jednak nie pomogła: obrażenia głowy (złamanie podstawy czaszki) okazały się śmiertelne. Jak mówią świadkowie, gdyby nie uderzył w hydrant, wpadłby na któreś z drzew. Ratownicy podkreślają, że Dariusz G. jechał bez kasku. Czy gdyby miał kask, to przeżyłby wypadek?

- Na pewno zwiększyłoby to jego szanse na przeżycie - ocenia Sławomir Ejsymont, naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR. Nie sposób jednak stwierdzić, czy kask uratowałby narciarzowi życie. Przy uderzeniu w osłonięty hydrant czy drzewo przy małej prędkości żadnemu narciarzowi w kasku nie powinno się stać nic poważnego. Może mieć jedynie stłuczenia.

- Jednak wraz ze wzrostem prędkości dramatycznie zwiększa się niebezpieczeństwo - mówi Anna Grześkiewicz, instruktor narciarski. Jeśli narciarz pędzi więcej niż 50 km/h, to zderzenie z jakąkolwiek przeszkodą może się skończyć śmiercią - bez względu na to, czy ma kask, czy nie. Zdaje sobie z tego sprawę większość narciarzy, których coraz więcej pojawia się na karkonoskich stokach. Tylko w niedzielę, w dniu wypadku, w kompleksie Ski Arena Szrenica zanotowano aż 33 tysiące zjazdów.

- Trasa jest prawidłowo oznaczona i nie sposób zabezpieczyć jej jeszcze bardziej. Hydranty także są zabezpieczone zgodnie z przepisami, a przed felernym zakrętem jest znak ostrzegający, aby zwolnić- mówi Jan Dębkowski, dyrektor techniczny spółki Sudety Lift, gospodarza tras.

Wczoraj ruch na nartostradach odbywał się normalnie, bez zakłóceń. Również w innych stacjach narciarskich są tłumy, bo właśnie zaczęły się ferie szkolne dla województwa wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Mieszkańcy tych regionów są najlepszymi zimowymi klientami naszych kurortów. Dlatego ratownicy GOPR apelują o zdrowy rozsądek na stokach, bo od początku sezonu (od grudnia 2010 roku) w kompleksie Szrenicy interweniowali już 80 razy. W Świeradowie-Zdroju były 32 zdarzenia, a w Karpaczu 17.

Do tragicznych wypadków dochodzi nie tylko w Karkonoszach. Wczoraj na trudnej trasie "Bieńkula" w Szczyrku zginął 52-letni narciarz. Mężczyzna wypadł z trasy i uderzył w drzewo. W czasie zjazdu miał założony kask ochronny.

***
Polskie przepisy nakazują jazdę na nartach w kasku tylko dzieciom w wieku do 15 lat. Nowe prawo obowiązuje od 1 lutego 2010 roku. Ten sam przepis obowiązuje w Czechach i w kurortach alpejskich. Dorośli nie muszą jeździć w kaskach, jednak zalecane jest ich zakładanie ze względu na bezpieczeństwo. Ceny kasków narciarskich zaczynają się od 100 złotych, więc nie jest to duży wydatek, biorąc pod uwagę, że tylko nieco mniej kosztuje jeden dzień jeżdżenia w którymkolwiek kompleksie. Za porządny kask dobrej firmy trzeba zapłacić ok. 300 złotych. Taki wydatek może nam jednak ocalić zdrowie, a nawet życie.

Czy doznałeś kiedykolwiek jakiegoś urazu podczas jazdy na nartach? Czy zawsze jeździsz w kasku?

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto