18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Czechach i Niemczech zrobisz tańsze zakupy

Katarzyna Wilk
Czeski chleb jest o połowę tańszy niż polski. Mieszkańcy pogranicza dobrze to wiedzą i kupują po kilka bochenków
Czeski chleb jest o połowę tańszy niż polski. Mieszkańcy pogranicza dobrze to wiedzą i kupują po kilka bochenków fot. tomsza szeremeta
Czesi kupują w Polsce benzynę, Niemcy - wódkę i kurczaki, my u Czechów - chleb i wino.

Gdy Janina Filcak z Bogatyni ma zrobić większe zakupy, wybiera się do pobliskiego czeskiego Frydlantu. U południowych sąsiadów chleb kosztuje bowiem dwa razy mniej niż u nas (ok. 1,50 zł). Taniej dostaniemy również np. piwo (1,10 zł), keczup (1,70 zł), sok pomarańczowy (2,30zł) i szynkę (1,60 zł za 10 dkg).

Honorata Kvietova z Frydlantu, która sprzedaje pieczywo w markecie Penny, przyznaje, że Polacy coraz częściej u niej kupują. - Chwalą chleb, że tani i dobry - mówi ekspedientka.
- Przy codziennych zakupach każda złotówka się liczy - podkreśla Janina Filcak.

Ożywienie handlowego ruchu na Dolnym Śląsku, w Czechach i Dolnej Saksonii potwierdzają badania Urzędu Statystycznego. Każdy znajdzie coś taniego i atrakcyjnego u sąsiadów.

Na przykład Niemcy kupują w Polsce alkohol wysokoprocentowy, zaś Czesi - paliwo i odzież.
Mieszkanka Frydlantu Żaneta Skolbova przyznaje, że po ubrania jeździ do Zgorzelca, bo dzięki temu sporo oszczędza. Za każdym razem, gdy jedzie do Polski, tankuje auto do pełna, bo u nas benzyna jest tańsza niż w Czechach.

Wbrew pozorom Polacy chętnie wybierają się na zakupy do Görlitz. - Wszystko zależy od kursu euro - zauważa Anna Domańska, mieszkanka Zgorzelca. - Ale biorę pod uwagę też jakość. Kosmetyki i proszki zawsze kupuję u sąsiadów - podkreśla 30-latka.
Niemcy szybko zauważyli napływ polskich klientów i zatrudnili w drogerii przy Demianiplatz ekspedientki mówiące w naszym języku.

W Niemczech opłaca się także kupować wino. Za butelkę litrowego grzańca zapłacimy jedynie jedno euro, czerwone półsłodkie wino dobrej jakości kosztuje 2,5 euro.
Trunki wysokoprocentowe przyciągają do nas Niemców. Jana Hank z Bautzen, gdy tylko ma okazję, kupuje u nas żubrówkę.

Ogromną różnicę w cenie widać w przypadku drobiu. W polskich sklepach jest on kilkakrotnie tańszy niż w niemieckich.

- Często niemieccy klienci kupują po kilka kilogramów udek z kurczaka - potwierdza Małgorzata Jankowska, ekspedientka ze sklepu przy ul. Warszawskiej w Zgorzelcu. U niej płacą 4,49 zł za kilogram, zaś u siebie 2,80 euro, czyli ok. 11 zł.

Maciej Gałęski z Euroregionu Nysa przyznaje, że turystyka handlowa to ważne zjawisko na pograniczu. - To się wzajemnie nakręca, niepotrzebna jest reklama - mówi Gałęski. Przypomina, że podobnie dzieje się przy granicy francusko-niemieckiej. - Tam handel napędza koniunkturę. U nas też tak będzie - ocenia Gałęski.

Jakie towary kupujesz najchętniej za granicą? Co Twoim zdaniem opłaca się przywieźć? Komentuj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto