Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Polsce spotkał go tragiczny los. Aleksandre jest sparaliżowany, bez bliskich, bez pieniędzy...

SJ
Aleksandre jest Gruzinem, przyjechał do Polski aby uczciwie zarobić pieniądze. Podczas pracy na budowie spadł z wysokości 6 metrów. Ma złamany kręgosłup, uszkodzony rdzeń kręgowy i jest sparaliżowany. Pracodawca pozostawił go samego na pastwę losu. Mimo tego, że pracował legalnie od dnia wypadku, czyli 18 lipca 2019 roku nie dostał on ani złotówki. Pozostał bez pieniędzy i mieszkania., daleko od domu rodziny. - Z całego serca proszę TYLKO albo i AŻ o pomoc do końca zbiórki pozostał tydzień - pisze Marta, przyjaciółka Aleksandre

Aleksandre Bukhuleishvili ma 28 lat. Pochodzi z Gruzji, jednak przyjechał do Polski szukając lepszego życia. Wszystko zaczęło się układać, gdy znalazł pracę. Niestety w lipcu podczas prac przy sali wiejskiej w Bieganinie, Aleksandre spadł z rusztowania z wysokości 6 metrów. Doznał urazu kręgosłupa, cierpi na zespół całkowitego poprzecznego uszkodzenia rdzenia. Pracodawca Gruzina zostawił go samemu sobie, ogłosił upadłość. Mężczyzna potrzebuje pieniędzy na kosztowną rehabilitację

- Niskie pensje i duże bezrobocie spowodowały, że wyjechałem z rodzinnej Gruzji i przyjechałem do Polski. Ten wyjazd to miała być szansa na lepsze życie! Znalazłem pracę i wszystko zaczęło się jakoś układać. Niestety w lipcu zdarzył się wypadek. W czasie pracy spadłem z dachu z wysokości 6 metrów. Odbijając się o rusztowanie, uderzyłem kręgosłupem w metalową rurkę i jestem teraz sparaliżowany od pasa w dół - opowiada Aleksandre.

- Aleksandre cały czas przebywa w szpitalu rehabilitacyjnym. Każdego dnia ciężko pracuje, by wrócić do sprawności. Oprócz wyznaczonych godzin rehabilitacji ćwiczy też sam. Pojawiają się pierwsze małe postępy. Niestety do tej pory Aleksandre nie dostał ani złotówki z odszkodowania po wypadku - podkreśla Marta, przyjaciółka Aleksandre.

Zebranych środków wystarczy na opłacenie rehabilitacji do lutego. Na następne miesiące niestety nie ma już pieniędzy. Koszt jednego miesiąca rehabilitacji to 18 tysięcy złotych. Aleksandre nadal jest sam bez rodziny, za którą bardzo tęskni, jest to dla niego trudna sytuacja. Brakuje mu bliskich, ale nie wiary i chęci. - W jego imieniu i swoim bardzo proszę o pomoc… - pisze Marta.

28-latkowi można pomóc wpłacając datki na rehabilitację za pośrednictwem strony https://www.siepomaga.pl/aleksandre?fbclid=IwAR3_7WPRZElWgyWqH9AV1zcDHapHrUjkCzQ-bAba7kLvdtVGZcyN0Jhii3M

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto