Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilki wróciły w Karkonosze

Rafał Święcki
Marcin Oliva Soto
Przyrodnicy zaobserwowali w Karkonoszach watahę wilków. Na zwierzęta natknięto się na wschodzie, na rozległym masywie Rychorów w czeskiej części Karkonoskiego Parku Narodowego. Grupa liczyła pięć osobników. Obecność tych drapieżników to prawdziwa sensacja. Zwierzęta pojawiły się bowiem w Karkonoszach po 170 latach nieobecności. Ostatniego osobnika odstrzelono w 1842 roku.

Pierwsze sygnały o powrocie wilków pojawiły się jesienią ubiegłego roku. Kilka dni temu watahę zaobserwowali mieszkańcy okolic czeskiego Zaclerza. Poinformowali o tym pracowników parku narodowego. Przyrodnikom udało się osobiście potwierdzić te doniesienia.

- Muszę przyznać, że biorąc pod uwagę gęstość zaludnienia i ruch w Karkonoszach, nie bardzo wierzyłem w coś takiego. Ale nadzieja stała się rzeczywistością – mówi zoolog Jiří Flousek.

Wilk jest zwierzęciem migrującym. W ciągu doby potrafi pokonać kilkadziesiąt kilometrów. Zdaniem Andrzeja Raja, dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego, może pojawić się także w polskiej części gór.

- Jeśli wataha będzie zwiększała swoją liczebność, część osobników będzie poszukiwała nowych terytoriów łowieckich – tłumaczy Raj.

Prawdopodobnie zaobserwowane osobniki przywędrowały w Karkonosze z niemieckich Łużyc lub z Borów Dolnośląskich.
- Nad autostradą A4 na przejściach dla zwierząt, regularnie obserwujemy migrujące wilki – mówi Dr Sabina Pierużek-Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.

Nie jest to pierwszy duży drapieżnik, który wraca w Karkonosze. Od kilku lat żyją tu rysie. Przyrodnicy regularnie odnajdują ślady tych dużych kotów. Ostatnio natknięto się na tropy matki z młodymi.

Zdaniem przyrodników powrót drapieżników, jest szansą na przywrócenie równowagi ekologicznej w lasach. Obecnie populacja kopytnych roślinożerców jest zbyt duża, mimo odstrzałów prowadzonych przez myśliwych. W rejonie Wałbrzycha dziki regularnie dewastują ogródki działkowe. W Karkonoszach jelenie i sarny niszczą ogromne ilości młodych drzew, sadzonych przez leśników. Nawet park narodowy musi zlecać odstrzały redukcyjne.

- Nie mamy wyjścia, gdy na tysiącu hektarów żyje 80-90 sztuk jeleni, a powinno ich być najwyżej 25 – tłumaczy Andrzej Raj.

Wilki są objęte ścisłą ochroną. Państwo płaci odszkodowanie za wyrządzone przez nie szkody. Ataki na zwierzęta hodowlane, przy obfitości pożywienia w lasach są rzadkością.

W Borach Dolnośląskich, gdzie żyje pięć-sześć watah, czyli ok. 30-40 osobników w ciągu kilku lat odnotowano tylko jeden przypadek zagryzienia owcy.

Głównym pokarmem wilków są jelenie, sarny i dziki. Zwierzęta hodowlane stanowią zaledwie kilka procent diety tych drapieżników. Szkody występują wówczas, gdy wypas prowadzony jest w pobliżu lasu, a inwentarz pozbawiony jest odpowiedniego dozoru. Do najskuteczniejszych metod ochrony zwierząt hodowlanych przed wilkami należą: psy pasterskie, ogrodzenia elektryczne, ogrodzenia siatkowe i fladry.

Fladry to kawałki czerwonego, zwiewnego materiału naszyte na mocny sznurek. Rozwiesza się je wokół pastwiska. Fladry pierwotnie wykorzystywano do polowania na wilki, ponieważ drapieżniki te wyraźnie boją się je przekraczać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto