MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Władcy szos

Alicja Kozak
KARPACZ - Wszystkie drogi harleyowców prowadzą do Ściegien - mówili fani wspaniałych maszyn. Charakterystyczne sylwetki, odziane w skórzane spodnie i kamizelki pojawiły się w okolicach Karpacza już w czwartek.

KARPACZ
- Wszystkie drogi harleyowców prowadzą do Ściegien - mówili fani wspaniałych maszyn. Charakterystyczne sylwetki, odziane w skórzane spodnie i kamizelki pojawiły się w okolicach Karpacza już w czwartek. Wczoraj pod Śnieżką skończył się drugi międzynarodowy zlot motocykli Harley-Davidson.

- To idealne miejsce na taką imprezę. Piękne okolice, bliskie sąsiedztwo Czech i Niemiec, które umożliwiają szybki dojazd naszym przyjaciołom z zagranicy, i ludzie, którym możemy przybliżyć naszą kulturę - mówi Darek Kramek, prezydent Klubu Właścicieli Motocykli Harley - Davidson H.O.G. Warsaw Chapter Poland.

Koń z motorem

- Konie i harleye w naturalny sposób są ze sobą splecione - przekonuje Jerzy Pokój, gospodarz Western City.
Impreza miała charakter zamknięty, ale wszyscy, którzy marzyli o przejażdżce legendarnym motocyklem i rozmowie z jego właścicielem, mieli ku temu okazję. Na stadionie miejskim w Karpaczu warszawski klub i urząd miasta zorganizowali dwudniowy piknik.

Droga pasja

Na co dzień właściciele legendarnych motorów prowadzą firmy, są prawnikami, aktorami. Pracują po kilkanaście godzin dziennie. Motorowa pasja jest dla nich najlepszą formą wypoczynku. Przyznają, że nie jest łatwo stać się posiadaczem harleya. Kupno motocykla wiąże się z wydatkiem rzędu 100 tys. zł. Nadanie mu niepowtarzalnego charakteru, w którym odbijać się będzie indywidualność właściciela, to kolejne 50 tysięcy.

Twardziele dróg

Na drogach zachowują się jak prawdziwi dżentelmeni. - Mimo że nasze maszyny mogą osiągać prędkość dochodzącą do 200 kilometrów na godzinę, nikt tak szybko nie jeździ. Nie łamiemy przepisów. Poza tym nie pozwala na to fatalny stan polskich dróg - mówi Leszek z Warsaw Chapter Poland.
Zloty na stałe wpisane są do wakacyjnych kalendarzy harleyowców. Co tydzień coś się dzieje. Obecność nie jest obowiązkowa. Kto chce i ma czas, wsiada na motocykl i jedzie. Pasjonaci przyznają, że trzeba być prawdziwym twardzielem, by dosiadać harleya. - Kilkusetkilometrowa przejażdżka może naprawdę zmęczyć człowieka i jego kości - wyjaśnia Jacek, który przyjechał do Karpacza z warszawską grupą.
Na wyprawy często zabierają dzieci. Leszek i Krystyna pojawili się z najmłodszą pociechą - Pauliną. - Jest z nami drugi raz. Wcześniej jeździło starsze potomstwo - mówi mama.

Wyjadacze na motorach

Legitymują się różnym stażem. Jedni mogą mówić o sobie "starzy wyjadacze", inni dopiero zaczynają swoją przygodę z legendą. Krzysztof i Iwona przyjechali ze Stargardu Szczecińskiego. Od półtora roku są członkami Harley Davidson Club we Wrocławiu, najstarszego tego typu klubu w Polsce. Na liczniku motocykla mają 12 tys. kilometrów.
Nie chcą mówić o sobie: elita. Wiedzą jednak, że tak są postrzegani. - Elitarne są przede wszystkim nasze motocykle - przekonują. Do swego grona zaprosili jeszcze dwie marki: indiana, którego legenda porównywalna jest z magią harleya i starego, polskiego sokoła 1000, do którego mają sentyment.

Dalej od codzienności

Czterodniowa impreza była dla nich kolejną szansą spotkania przy kuflu piwa lub szklaneczce whisky, okazją do dobrej zabawy, a przede wszystkim - możliwością ucieczki od codzienności i pracy.

od 7 lat
Wideo

Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto