Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włókniarz Mirsk zdemolował Victorię Ruszów ale...ich trener zrezygnował

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk
Za nami kolejna seria gier w czwartej lidze. Włókniarz Mirsk zdemolował Victorię Ruszów aż 7:0. Dzień po meczu z prowadzenia zespołu zrezygnował trener Jarosław Wichowski. W innym meczu Karkonosze zremisowały z AKS Strzegom 1:1.

Victoria miała nadzieję, że w Mirsku zdoła wywalczyć pierwszy punkt na obcym boisku w historii występów w czwartej lidze. Ale Włókniarz nie zamierzał ułatwiać swojemu przeciwnikowi zadania, a ponadto ostatnio sam był w dołku i potrzebował zwycięstwa niczym tlenu. Losy spotkania zostały rozstrzygnięte praktycznie w pierwszej połowie. Po kwadransie gry gospodarzy piłkę we własnej bramce ulokował Pirszel. W 32. minucie piłkę ręką w polu karnym po strzale B. Szczęsnego celowo zatrzymał Ziemniak. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna. Ukarał gracza Victorii czerwoną kartką i wskazał na wapno. Po chwili efektowną podcinką popisał się P. Niemienionek i było 2:0. Gdy w doliczonym czasie gry ładnym strzałem zza pola karnego Bilińskiego pokonał Chlabicz z przyjezdnych całkowicie zeszło powietrze. Włókniarz wyczuł, że może poprawić swoje konto bramkowe i nie zamierzał odpuszczać. Szybko po wznowieniu gry czwartą bramkę dla gospodarzy zdobył Chlabicz, któremu asystował Wichowski. Niewiele ponad kwadrans przed końcem efektownym lobem popisał się Jabłonowski i było już 5:0. Później pojedynek sam na sam z bramkarzem ruszowian wygrał B. Szczęsny, a w 82. minucie strzał aktywnego Chlabicza głową dobił Kowalski.

– _Wiedzieliśmy jak Victoria traciła większość bramek i co sprawia jej problemy. Dlatego nastawiliśmy się na pressing i wysoki odbiór. Przyniosło to oczekiwany skutek _– skomentował Jarosław Wichowski, trener Włókniarza. Było to najwyższe zwycięstwo ekipy z Mirska w historii występów w czwartej lidze. Dzień po meczu trener Włókniarza poinformował, że zrezygnował z prowadzenia zespołu. Popularny „Wicher” nie chciał komentować swojej decyzji. Zdradził tylko, że zadecydowały względy pozasportowe. Dodał też, że ze względu na szacunek dla klubu i zawodników będzie prowadził treningi do momentu zatrudnienia nowego szkoleniowca. Czy nadal będzie zawodnikiem Włókniarza? Jak mówi, nie potrafi jeszcze odpowiedzieć na to pytanie.

Mecz w Jeleniej Górze dobrze rozpoczęli gospodarze, bo już po kwadransie po podaniu od Garbara z narożnika pola bramkowego Słowika do kapitulacji zmusił Poszelężny. W 23. minucie Kazakov nie miał problemu z obroną główki gracza AKS - Szewczenki. Kłopoty tuż przed przerwą mógł mu natomiast sprawić strzał Sadowskiego, tym bardziej, że piłka odbiła się od jednego z zawodników Karkonoszy, jednak debiutujący w Karkonoszach golkiper stanął na wysokości zadania. Po zmianie stron jeleniogórzanie całkowicie oddali inicjatywę przyjezdnym, jednak podopieczni trenera Roberta Bubnowicza nie mieli pomysłu jak stworzyć zagrożenie w 16-tce miejscowych. Wydawało się, że dobra gra obronna jeleniogórzan przyniesie im finalny efekt, ale indywidualny błąd przydarzył się Pytlowi. Z prezentu skorzystał Emeka, który w 77. minucie przelobował Kazakova. W końcówce groźnie z rzutu wolnego uderzał Giziński, ale ostatecznie skończyło się remisem, które obie strony przyjęły z niedosytem.

W innych meczach: Grębocice - Głogów 0:2, Wąsosz - Złotoryja 3:0, Jędrzychowice - Bolesławiec 1:0, Szczedrzykowice - Rudna 1:2, Ścinawa - Prochowice 2:0. Pauza: Chocianów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto