Wprawdzie liczba przyjazdów nie wróciła jeszcze do poziomu sprzed kilku lat, gdy ulice Karpacza na tydzień zamieniały się w „małą Moskwę”, ale widać, że trend zainteresowania Karkonoszami na wschodzie Europy powraca.
- Obserwujemy wzrost przyjazdów gości ze wschodu, po kilkuletniej stagnacji – mówi Damian Stachura, dyrektor hotelu „Gołębiewski” w Karpaczu.
To ten obiekt „otworzył” Karkonosze dla rosyjskich turystów. Sieć hotelowa „Gołębiewski” promuje się się na tamtejszym rynku turystycznym.
- Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego są częstymi gośćmi naszego hotelu w Mikołajkach na Mazurach. Chcą więc też odwiedzać nasz obiekt w Karpaczu – dodaje Stachura.
Rosjanie w Karpaczu i Szklarskiej Porębie
Rosyjscy goście zatrzymują się też w innych hotelach, także w Szklarskiej Porębie.
Trzy, cztery lata temu było ich tak wielu, że branża turystyczna poszukiwała pracowników ze znajomością języka rosyjskiego. Niektóre restauracje na początku stycznia odnotowywały kilkukrotny wzrost obrotów, a wcześniej ten okres był w Karkonoszach martwym sezonem.
Fala gości opadła, gdy zaczął się konflikt na Ukrainie i gwałtownie spadła wartość rubla.
Wraca moda na prawosławne święta w Karkonoszach
Goście ze wschodu przyjeżdżają w Karkonosze przede wszystkim na narty. Podróżują najczęściej własnymi samochodami.
- Polska jest blisko. Język jest podobny do rosyjskiego. A w waszych górach jest równie pięknie jak w Alpach i sporo taniej. Dobrze się tu czujemy – mówią Elena i Oleg z Kaliningradu.
Rosjanom powoli nudzą się wczasy w Zakopanem, które jest ulubionym miejscem ich wypoczynku w Polsce. Wielu było tam już po kilka razy i teraz chcą zobaczyć co innego. W Karkonosze przyciąga ich bliskość Pragi. Odwiedzają Drezno.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?