Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław zadłużony po uszy, a władze biorą kolejny kredyt. "Od kiedy jest pan Sutryk, dług zwiększył się o 1,1 mld złotych"

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
W ostatnich 4 latach zadłużenie Wrocławia wzrosło o ponad miliard złotych
W ostatnich 4 latach zadłużenie Wrocławia wzrosło o ponad miliard złotych Tomasz Hołod / Polska Press
Dług Wrocławia wynosi obecnie 3,6 mld zł. Władze miasta planują kolejny rok z rzędu zapożyczyć się w jednym z banków. Tym razem chodzi o kwotę dodatkowych 500 mln zł. I nie jest to jedyny kredyt, który trzeba spłacić.

Ogłoszony 7 października przetarg na udzielenie długoterminowego kredytu bankowego dotyczy finansowania planowanego deficytu budżetu miasta w roku 2022, czyli, mówiąc prościej - trzeba pożyczyć pieniądze, żeby załatać nimi dziurę budżetową miasta. Na oferty banków miasto czeka do 9 listopada 2022 r.

Zamówienie zostało podzielone na cztery kwoty:

  • 100 mln zł;
  • 120 mln zł;
  • 130 mln zł;
  • 150 mln zł.

Łącznie daje to sumę 500 milionów złotych.

- Planowane pozyskanie środków z kredytu nie oznacza, że zostaną one wykorzystane w całości. Decyzje o uruchomieniu środków zapadną, gdy znany będzie poziom realizacji dochodów i wydatków w ostatnich miesiącach roku. Drugą kwestią jest termin przekazania zapowiadanej przez rząd częściowej rekompensaty w ubytku PIT z roku 2023. Co ważne, jeśli środki z kredytu zostaną użyte, będą przeznaczone na sfinansowanie wydatków inwestycyjnych – tłumaczy Marcin Obłoza, rzecznik prasowy urzędu miasta.

Kredyt ma zostać uregulowany w 18 ratach, płatnych 30 kwietnia i 31 października każdego roku. Pierwszą ratę spłaty zaplanowano na 2028 r., a ostatnią na rok 2036. Oznacza to, że o spłatę zaciągniętej pożyczki nie musi martwić się obecny prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, a jego następca, a w zasadzie to mieszkańcy. Ale czy Wrocław w ogóle stać na spłatę tego zobowiązania?

- Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu wydała w sierpniu pozytywną opinię co do możliwości spłaty tego kredytu – odpowiada Marcin Obłoza z urzędu miasta.

Oprócz wspomnianego kredytu na 500 mln zł, dodatkowych zobowiązań miasta jest więcej. Przetargi o pożyczkę na łatanie budżetu są bowiem ogłaszane co roku. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj (rok 2020):

oraz tutaj (rok 2021):

Z danych przedstawionych w przetargu wynika, że dodatkowo w 2018 r., czyli na początku kadencji obecnego prezydenta, miasto na sfinansowanie dziury budżetowej zapożyczyło się na 256,7 mln zł. W 2019 - na 121 mln zł. Zobowiązania mają zostać spłacone kolejno do 2032 r. i 2033 r.

Władze Wrocławia regularnie pożyczają pieniądze, a zadłużenie miasta cały czas rośnie:

  • w 2018 roku Wrocław zadłużony był łącznie na 2,57 mld zł,
  • w 2019 roku - na 2,59 mld zł,
  • w 2020 r. dług Wrocławia wynosił 2,9 mld zł,
  • w 2021 - 3,1 mld.

Z informacji, do jakich dotarliśmy, wynika, że 30 czerwca 2022 r. zobowiązania kredytowe Wrocławia wynosiły już ponad 3,6 mld zł. Planowane dochody Wrocławia w 2022 r. mają wynieść ponad 5,9 mld zł, a wydatki – ponad 6,7 mld zł.

O zadłużeniu Wrocławia mówił podczas sesji Rady Miasta Wrocławia 20 października Marcin Urban, skarbnik miasta. Referował on przebieg wykonania budżetu za I półrocze 2022 roku. Jego zdaniem, na zadłużenie trzeba patrzeć w szerszym kontekście, w trudnej sytuacji ogólnej - najpierw pandemii, a potem kryzysu gospodarczego.

- Wszystkie kwoty związane z długiem są związane z inwestycjami we Wrocławiu. Wykorzystujemy środki europejskie. Od wielu lat są to coraz wyższe kwoty. Warto pamiętać, z czym jest związane zadłużenie - wyłącznie z inwestycjami. Trzeba wykorzystać środki europejskie i to robimy od lat bardzo skutecznie – stwierdził Marcin Urban.

Do sprawy odniósł się Robert Grzechnik, radny miejski z ramienia Prawa i Sprawiedliwości:

- Sytuacja nie wynika tylko z tego, że mamy - jako miasto - niższe dochody z PIT-u, ale z nieodpowiedzialnej polityki, którą władze Wrocławia prowadzą. Wydatki miasta wzrosły najwięcej w latach 2019-2020, kiedy byliśmy jeszcze przed pandemią. Wówczas wydatki bieżące na rozrastającą się biurokrację wzrosły o 700 milionów złotych rocznie! Później to już były mniejsze kwoty - po 200 milionów. Od początku panowania pana Sutryka zadłużenie zwiększyło się o 1 miliard 100 milionów złotych i jest w tej chwili na rekordowym pułapie. Nie licząc spółek miejskich. Ale o ich zadłużeniu niedługo się dowiemy, ponieważ złożyłem zapytanie do prezydenta Wrocławia w tej kwestii - skomentował Robert Grzechnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wrocław zadłużony po uszy, a władze biorą kolejny kredyt. "Od kiedy jest pan Sutryk, dług zwiększył się o 1,1 mld złotych" - Gazeta Wrocławska

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto