Skazane małżeństwo nie będzie też mogło sprawować czynności rodziny zastępczej przez okres czterech lat. Muszą też zapłacić każdemu z trójki dzieci po 3 tys. złotych w ramach ramach zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Wyrok dla rodziców zastępczych z Kowar
Sąd uznał, że Mariusz M., katecheta z Kowar wraz z żoną Joanną M. bili i poniżali
dzieci. Pod opieką małżeństwa z Kowar było rodzeństwo: dwie dziewczynki i chłopiec w wieku 9, 11 i 12 lat. W rodzinie zastępczej w Kowarach przebywały od sześciu lat.
Długo nie odważyły się mówić o swoich przeżyciach. Tłumaczą, że były zastraszone przez matkę zastępczą. Kobieta miała grozić, że odeśle je do domu dziecka. Szczegóły pobytu w domu w Kowarach ujawniły dopiero w ubiegłym roku, podczas trzytygodniowego pobytu, w innej rodzinnie zastępczej. Ich poprzedni opiekunowie wyjechali wówczas na urlop.
Gdy sprawa wyszła na jaw, zawiadomiono Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Później urzędnicy zgłosili sprawę do prokuratury.
Śledczy oskarżyli 51-letnią Joannę M. o bicie dzieci rękoma i pasem po całym ciele. Kobieta miała swych podopiecznych szarpać za włosy, szczypać i uderzać słuchawką prysznica po głowie i tułowiu.
- Wyzywała je słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe i stosowała kary nieadekwatne do sytuacji. Polegały one na nakazywaniu pokrzywdzonym długotrwałego leżenia w łóżku w ciągu dnia – czytamy w akcie oskarżenia.
Ponadto kobieta nie pozwalała dzieciom jeść posiłków z resztą rodziny. Stosowała monotonną dietę. Dzieci, zeznały że zwykle jadły w domu makaron z maślanką i była to potrawa, którą specjalnie dla nich przygotowywano.
Rodzeństwo skarżyło się również, że musiało tygodniami chodzić w niezmienianych, brudnych ubraniach. Matka zastępcza wg. ich relacji zanim się do nich zbliżyła, zakładała rękawiczki i mówiła, że dostanie zarazy albo wścieklizny.
We wrześniu ubiegłego roku, jedno z dzieci miało zostać pobite przez matkę zastępczą, tak że nie mogło pójść do szkoły.
Podobne zarzuty usłyszał 51-letni Mariusz M. pracujący jako katecheta w szkole w Kowarach. Gdy sprawą zajęła się prokuratura został on zawieszony w obowiązkach.
Gdy dowiedzieli się o niej mieszkańcy, dom oskarżonych został obrzucony farbą i jajkami.
Oboje rodzice zastępczy nie przyznali się do winy. Sąd ze względu na dobro dzieci utajnił rozprawę.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?