Każdy właściciel, który rejestrował samochód pomiędzy 21 sierpnia 2003 a 14 kwietnia 2006 może domagać się zwrotu 425 złotych. Za kartę pojazdu pobierano wówczas zawyżoną opłatę. Wydanie książeczki kosztowało aż 500 zł.
W styczniu 2006 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że tak wysoka opłata za wydanie dokumentu jest de facto podatkiem wprowadzonym niezgodnie z Konstytucją. Minister Infrastruktury zareagował dopiero pod koniec marca, obniżając opłatę do 75 zł.
Na tej podstawie kierowcy, którzy wcześniej zapłacili kilkakrotnie więcej, domagają się zwrotu różnicy. Robert Lambert mieszkaniec jednej z podjeleniogórskich miejscowości wystąpił do jeleniogórskiego starostwa o zwrot opłat za 50 zarejestrowanych samochodów. Jego firma zajmuje się sprowadzaniem aut z zagranicy. W sumie domaga się ponad 21 tysięcy złotych, plus odsetki i koszty postępowania w sądzie. Jednak powiat oddawać nie zamierza.
- Skierowałem sprawę do sądu. Wygrałem, powiat się odwołał i sprawa nadal jest w toku – mówi pan Robert.
Starosta Jacek Włodyga tłumaczy, że w budżecie powiatu nie ma pieniędzy by oddać nadpłaty. On sam za kartę pojazdu dla swojego samochodu też zapłacił 500 zł i zapewnia, że nie będzie się domagał zwrotu. Gdyby jego powiat miał oddać wszystkim, trzeba by zarezerwować w kasie około 2 mln zł.
Więcej na ten temat w czwartkowym wydaniu dziennika Polska - Gazeta Wrocławska.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?