Nie żyje Gienek Loska, zwycięzca pierwszej polskiej edycji "X-Factora"
Pierwsze pieniądze zarobił, grając na gitarze w metrze, w stolicy Białorusi. Później grał m.in. na ulicach stolicy Dolnego Śląska.
Muzyczna podróż Gienka Loski, dobrze znanego wrocławianom ulicznego barda zaczęła się od ballad Scorpionsów. Był jeszcze nastolatkiem, kiedy zakochał się w ich muzyce.
- W Moskwie działało wówczas Archiwum Muzyki Popularnej, wysyłało się tam pieniądze z zamówieniem, a oni przysyłali płyty - wspominał muzyk. - Scorpionsi byli bardzo popularni w tamtych czasach, nawet dostali od Gorbaczowa złotą płytę - dodawał.
Dwóch pierwszych płyt zespołu słuchał na okrągło i to właśnie ich utwory ćwiczył na swojej pierwszej gitarze - bułgarskim orfeuszu. - Wtedy nie przyszłoby mi do głowy, że będę kiedykolwiek rozmawiał z wytwórnią Sony, tą samą, która wydała płyty Scorpionsów - przyznawał w rozmowie z nam.
Gienek zaczął grać, kiedy miał 13 lat. - Proszę sobie wyobrazić kolesia z włosami zarzuconymi do tyłu, chociaż nie długimi piórami, w skórzanych albo i udających skórzane spodniach i biżuterii zrobionej z drutu - odmalowywał swój pierwszy artystyczny wizerunek Loska. - Myślałem, że zrobię na wszystkich wrażenie, tymczasem ludzie patrzyli na mnie jak na idiotę - śmiał się muzyk. I chociaż gitara robiła wrażenie na dziewczynach, to za taki wygląd można było nieźle oberwać.
- Dzięki temu nauczyliśmy się z bratem bić, ćwicząc razem i podnosząc ciężary, do dziś mi trochę z tego zostało - przyznawał w rozmowie z nami muzyk.
Pierwszy zespół Gienka Loski
Pierwszy zespół, jak go określa, nawet nie garażowy, a podwórkowy założył jeszcze w podstawówce.
- Próby odbywały się w szkole, gdzie pozwalał nam ćwiczyć nasz nauczyciel wiedzy wojskowej Anatolij Wasilewicz, który sam był wielkim fanem Beatlesów - wspominał. Pierwsze pieniądze zarobił z gitarą w mińskim metrze.
- Pamiętam to dobrze, bo dostałem wtedy papierowego rubla, a nie byle jaką kopiejkę. Wtedy już wiedziałem, że to jest właśnie to, co chcę robić - wspominał.
Do szkoły średniej przeprowadził się z rodzinnego Białoozierska do Grodna. Trafił do szkoły o profilu kulturalno-oświatowym, ale nie zagrzał tam długo miejsca - po roku wybrał granie. Miał 17 lat, kiedy przyjechał do Polski, to był 1992 rok. Na początku z Andrzejem Makarewiczem, z którym wspólnie założyli zespół Seven B, koncertowali w Białymstoku i Augustowie. Nie wahał się, kiedy pojawiła się propozycja, żeby pomieszkać miesiąc w Krakowie u kolegi w akademiku. Miesiąc zmienił się w kilka lat. W tym czasie grał na tzw. stricie, czyli na ulicy (od angielskiego street - ulica) i zyskiwał coraz większą popularność jako wokalista zespołu Seven B.
Na ulicach miast
Do Wrocławia przyjechał za żoną. Z Agnieszką poznali się na koncercie w Ostrowie Wielkopolskim.
Agnieszka Loska przyznawała, że wcale nie marzyła o ślubie, a już zwłaszcza nie z muzykiem, ale w zdobyciu żony Gienkowi pomógł telefon od babci.
- Babcia dzień po tym, jak poznałam Gienka, zadzwoniła do mnie - opowiadała Agnieszka. - Na początku bałam się odebrać telefon, bo babcia w ogóle do mnie nie telefonowała i już myślałam, że rodzicom stało się coś niedobrego, ale kiedy odebrałam, zadała mi banalne pytanie: jak się czujesz? Dla mnie było to coś w rodzaju błogosławieństwa udzielonego mi przez babcię; jakiejś dziwnej intuicji - kończy opowieść.
Gienek przeniósł się do Wrocławia w 2004 roku, na dwa tygodnie przed ślubem.
- Nie testowałam go wcześniej, choć to teraz jest bardzo modne, żeby pomieszkać z kimś przed ślubem - wspominała żona. Sama nie gra, ale muzyka towarzyszyła jej od zawsze.
- Chociaż rodzice nie mieli nic wspólnego z muzyką, nie-mniej zawsze była ona bardzo ważna w naszym domu - opowiadała nam Agnieszka Loska. - Pamiętam, że kiedy jako dziecko dostałam od taty biografię Elvisa Presleya, choć wcale nie wiedziałam, kim jest ten pan, wtedy moja młodsza siostra poprosiła tatę, żeby kupił jej jakąś kasetę z muzyką, która będzie się jej podobać i nigdy się nie znudzi. I co dostała? Kasetę Sex Pistols, a była wtedy w pierwszej klasie szkoły podstawowej - dowawała z uśmiechem Agnieszka.
Gienek często podkreślał, że rodzina zmieniła jego nastawienie do życia. To jeden z powodów, dla których nie pił od lat. Wcześniej bywało, że pił nawet litr alkoholu dziennie. Stąd wzięła się charakterystyczna blizna - podczas jednej z imprez spadł ze schodów.
W 2011 r. Gienek Loska wygrał pierwszą polską edycję programu "x-Factor". Kibicowała mu cała Polska. Jego mentorem był Czesław Mozil. W 2015 r. zagrał m.in. na Przystanku Woodstock podczas słynnego koncertu "Flower Power" Ani Rusowicz.
Dwa lata temu przeszedł udar. Zmarł wczoraj, 9 września, na Białorusi.
- Ulica Piłsudskiego we Wrocławiu w latach 70. XX wieku (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
- Bardzo dziwne ogłoszenia z klatek schodowych, sklepów, miejsc pracy... Zobacz!
- Oto najlepsze lumpeksy we Wrocławiu! (ZOBACZ ADRESY)
- Tak wyglądały stacje benzynowe z czasów Polski Ludowej. Zobacz archiwalne zdjęcia!
- UNIKATOWY FILM. Wrzesień 1939 roku w Breslau. Tak wtedy wyglądał Wrocław
- TOP 30. Oto hity ze sklepu Agencji Mienia Wojskowego. Zobacz, co kupisz za złotówkę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?