- A my sami ułatwiamy im działanie - mówi Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji. Jako przykład podaje zdarzenie z Karpacza. Łupem złodzieja padł turysta, który nie dość, że schował portfel do tylnej kieszeni spodni, to miał przy karcie bankomatowej karteczkę z numerem PIN. Zanim złodziej wpadł w ręce policji, zdążył narobić zakupów za trzy tysiące złotych.
- Turysta popełnił główne grzechy nieostrożnego klienta - mówi policjantka. - Trzymał portfel w tylnej kieszeni i podał obcemu, jak na tacy, numer PIN - wylicza.
ZOBACZ ŚWIĄTECZNY NIEZBĘDNIK
By takich sytuacji przed świętami było jak najmniej, policjanci prowadzą akcję informacyjną wśród klientów. Wyruszyli do supermarketów. Patrolują sklepy po cywilnemu i w mundurach, by uchronić kupujących przed rabusiami.
- Dla drobnych złodziejaszków okres przedświąteczny to czas obfitych łowów - ostrzegają mundurowi. - Wykorzystują naszą nieuwagę i rozkojarzenie. Kieszonkowcom wystarczy sekunda, by niepostrzeżenie wyciągnąć portfel z kieszeni albo rozciąć torebkę. W tłumie łatwo mogą szybko zniknąć - relacjonują. Podkreślają, że żadne patrole nie uchronią przed złodziejem, jeśli sami nie zachowamy podstawowych zasad ostrożności.
A zatem: portfele nośmy w wewnętrznych kieszeniach marynarek lub kurtek. Torebkę na pasku trzymajmy przed sobą, zapięciem do ciała. Rozdzielmy pieniądze, by nie były w jednym miejscu, i zachowajmy czujność w każdym momencie. Nie dawajmy okazji rabusiom.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
