To pierwsza porcja z kilku tysięcy lamp, które kwalifikują się do wymiany. Samorząd liczy, że zmniejszą się rachunki za prąd. Jelenia Góra na energię zużywaną do oświetlenia ulic wydaje corocznie ok. 2,8 mln zł. Konserwacja masztów i opraw kosztuje dodatkowo niemal pół miliona zł.
- Nawet relatywnie niewielkie zmniejszenie poboru mocy przynosi w konsekwencji kilkusettysięczne oszczędności – mówi Hubert Papaj, zastępca prezydenta Jeleniej Góry.
Ogółem na ulicach miasta jest 7 tysięcy punktów świetlnych. Stare lampy oświetlają między innymi kilkukilometrowy odcinek ulicy Wolności, ulicę Sobieszowską i wiele mniejszych uliczek w Jeleniej Górze i Cieplicach. W starych latarniach źródłem światła są lampy rtęciowe (technologia z lat 60. ub. wieku) lub niskoprężne lampy sodowe (lata 70. ub. wieku). Łatwo je rozpoznać bo dają charakterystyczną, męczącą dla oczu żółto-pomarańczową barwę. Mają też inną wadę, zużywają ogromne ilości energii. Jedna niskoprężna lampa sodowa pochłania tyle prądu co 10 nowocześniejszych sodowych lamp wysokoprężnych.
Latarnie z takimi lampami zaczęto montować w Jeleniej Górze w latach 90. Montuje się je nadal, bo na najnowocześniejszą technologię - diody LED, na razie miasta nie stać. To obecnie najbardziej ekonomiczny sposób oświetlania. Diody dają 95- procentowe oszczędności energii.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?