Sudeckie stacje narciarskie jednoczą siły

Siły zjednoczyli gospodarze tras na Czarnej Górze, Zieleńcu i przy Białym Jarze w Karpaczu. Ich oferta to 20 km nartostrad (w tym 4 trasy z homologacją FIS), 13 wyciągów i 7 kolei linowych (w tym 2 podgrzewane kanapy) oraz dwa snowparki.

- Pomysł połączenia ofert kilku ośrodków starałem się wprowadzić w życie od kilku lat. Jednak poszukiwania zainteresowanych tym rozwiązaniem szły dość opornie. Na szczęście koledzy ze spółki Winterpol rozumieją zasady działania współczesnego rynku turystyki zimowej. Efektem jest nowy karnet SudetySki – mówi Arkadiusz Kitkowski, kierownik ośrodka w Czarnej Górze.

- Trwają rozmowy z kolejnymi ośrodkami i prawdopodobnie jeszcze w tym sezonie do karnetu SudetySki dołączą kolejne stacje – dodaje inicjator projektu.

Karnety są już dostępne. Można je zamawiać w internecie. Najtańszy trzydniowy (można go wykorzystać w dowolnym czasie) kosztuje 211 zł. Przy zakupie biletu 6-dniowego narciarz zyskuje dodatkowo ubezpieczenie. Jest on też o ponad 140 zł tańszy, niż przy zakupie w kasie. Posiadacze karnetu SudetySki mogą korzystać również z rabatów w lokalach gastronomicznych, szkołach narciarskich, wypożyczalniach sprzętu lub w atrakcjach turystycznych, takich jak Jaskinia Niedźwiedzia albo basen w Stroniu Śląskim.

Właściciele wyciągów chcą swą inicjatywą odebrać nieco klientów stacjom narciarskim w Czechach, które polscy narciarze sobie cenią. - Musimy zmierzyć się z przeświadczeniem, że w Czechach jest lepiej i taniej. Według mnie poziom usług jest taki sam, natomiast ceny po naszej stronie granicy są niższe, nie biorąc pod uwagę kosztów dojazdu.

Dzięki połączonym siłom, jesteśmy w stanie zaoferować narciarzom znacznie więcej – uważa Grzegorz Głód, ze spółki Winterpol.

Na razie do wspólnego karnetu SudetySki nie dołączą największe stacje w Karpaczu i Szklarskiej Porębie. MKL gospodarz nartostrad w kompleksie Śnieżka, chce kusić klientów niską ceną. Najtańszy karnet kosztuje 40 zł. U konkurencji podobne bilety są droższe o ok. 20 zł.