Zespół z Jeleniej Góry na zakończenie imprezy przegrał z Nysą Kłodzko 80:103, oddając pole rywalom zwłaszcza w drugiej i ostatniej kwarcie. Jak mówi trener Artur Czekański, drobnych urazów we wcześniejszym spotkaniu z Pogonią Prudnik (Sudety uległy 74:81) nabawili się Jarosław Wilusz i Rafał Niesobski. Sprawiło to, że obaj w meczu z Nysą przebywali na parkiecie zaledwie po dwie minuty. - Musieliśmy zagrać po raz trzeci w ciągu trzech dni, do tego praktycznie sześcio osobowym składem. Nie ukrywam, że nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, ale wynik jest tu najmniej ważny. Dobrze się stało, że więcej czasu na parkiecie mogli spędzić gracze, którzy w realiach pełnej kadry nie mają na to szansy jak np. Karol Wojciul - podsumował spotkanie Artur Czekański. Kolejny sparing jeleniogórzanie zagrają we własnej hali w środę (26 września). Ich rywalem będzie WKK Wrocław. W sobotę (29 września) Sudety pojadą do Wałbrzycha, gdzie przyjdzie im zmierzyć się z Górnikiem i najprawdopodobniej po raz drugi z Nysą Kłodzko.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?