Wleń: Zatruta woda w wodociągu

- Dopuszczalny poziom wynosi 10 mikrogramów w litrze, my stwierdziliśmy, że jest w niej 50 mikrogramów – mówi Mikołaj Żyłka, kierownik stacji sanitarno-epidemiologicznej we Lwówku Ślaskim.

Sanepid zakazał stosowania wody do celów spożywczych. Na razie zakaz obowiązuje do końca listopada. Zostanie zniesiony, jeśli badania wykażą, że poziom arsenu powrócił do normy. Teraz samorząd codziennie wysyła do Bystrzycy beczkowóz.
Woda, w której stwierdzono podwyższony poziom pierwiastka, pochodzi ze studni głębinowych, które gmina Wleń zbudowała dwa lata temu. Na same odwierty wydała ponad 50 tys zł. - Przez dwa lata woda była ekstra. Nie mieliśmy z tymi ujęciami żadnych problemów – mówi burmistrz Wlenia Bogdan Mościcki.
Prawdopodobnie arsen dostał się do ujęcia w naturalny sposób. Pierwiastek ten występuje w ziemi. W pobliżu Bystrzycy nie ma żadnych zakładów przemysłowych, które mogły wywołać skażenie.

Samorządowcy zastanawiają się teraz jak rozwiązać problem. Najnowsze badania wody w studniach nadal wykazują podwyższone stężenie. Urząd miejski rozważał zakup urządzeń usuwających arsen, ale ich koszt przekracza finansowe możliwości gminy. Zestaw kosztuje 80 tys zł.

- W przyszłym tygodniu oczyścimy stare powierzchniowe ujęcia wody i będziemy z nich tłoczyć wodę. Jeśli poziom arsenu w studniach głębinowych spadnie, będziemy mogli znów z nich korzystać – tłumaczy burmistrz Mościcki.
Zatrucia arsenem są niebezpieczne. Spożywanie zanieczyszczonej wody może powodować osłabienie organizmu, nowotwory, a nawet śmierć. Dawniej arsen i jego związki stosowane były powszechnie. Używano ich w XVIII i XIX-wiecznej farmakologii oraz jako pestycydy w rolnictwie. Gdy odkryto groźne skutki uboczne, jego wykorzystanie ograniczono.