Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miłośnicy nieistniejącej osady Budniki koło Karpacza pożegnali Słońce, tak jak to robili przedwojenni mieszkańcy. To znak, że mamy zimę

Alina Gierak
Alina Gierak
Na spacer z Karpacza (lub z Kowar) do Budnik, zaśnieżoną trasą i w doborowym towarzystwie, zawsze jest wielu chętnych
Na spacer z Karpacza (lub z Kowar) do Budnik, zaśnieżoną trasą i w doborowym towarzystwie, zawsze jest wielu chętnych FB Budniki.pl
Przedwojenni mieszkańcy Budnik żegnali symbolicznie Słońce 26 listopada. Od tego dnia ich miejscowość pogrążała się w mroku, gdyż Słońce nie przedzierało się tutaj zza Grzbietu Kowarskiego. Tę tradycję wskrzesili miłośnicy osady i regionu. Od kilku lat żegnają i witają Słońce w Budnikach.

Spis treści

Budniki osada koło Karpacza

Po Budnikach pozostały pojedyncze kamienie z dawnych zabudowań. To jednak nie oznacza, że pamięć o tej miejscowości zaginęła.

Za sprawą Miłośników Budnik, którzy gromadzą i rozpowszechniają informacje o osadzie, wskrzeszono dawne tradycje.

Jesienią żegnamy w Budnikach Słońca. W marcu je witamy. Tak jak to robili przedwojenni mieszkańcy osady.

Co roku z Kowar i Karpacza wyruszają turyści i Miłośnicy Budnik, by na miejscu dawnej osady, pożegnać letni sezon i oficjalnie ogłosić nastanie zimy.

Już przed wojną żegnali Słońce w Budnikach

Historia miejscowości sięga XVII wieku. W czasie wojny 30-letniej okoliczni mieszkańcy szukali bezpiecznego schronienia w odstępach górskich. Kilku osiedliło się w osadzie Forstbauden (Leśne Budy).

Gdy niebezpieczeństwo minęło, część osadników została. Wypasali bydło, robili sery, zajmowali się robotami leśnymi. Żyli sobie spokojnie. Warunki do bytowania mieli szczególnie trudne.

Zimą gruba pokrywa śniegu, utrudniała komunikację nawet pomiędzy poszczególnymi domostwami. Szczególnie uciążliwy w tym czasie był także brak słońca, które przez 113 dni w roku nie wychodziło ponad masyw Grzbietu Kowarskiego - można przeczytać we wspomnieniach mieszkańców

Z tego względu rokrocznie odbywały się uroczystości. Zwykle koło 26 listopada organizowano pożegnanie, zaś w okolicach 19 marca przywitanie Słońca. Te tradycje wskrzesili Miłośnicy Budnik i dwa razy w roku zapraszają na wspólne świętowanie.

Po Budnikach nie ma śladu

Na przełomie XIX i XX wieku we wsi pojawili się turyści. Powstały nawet dwie gospody, w późniejszych latach na terenie wsi funkcjonowała także filia ewangelickiej szkoły i schronisko.

Osada służyła także lokalnym przemytnikom szmuglującym Tabaczaną Ścieżką tytoń z Austrii do Prus. Jeszcze po II wojnie światowej do Budnik przyjeżdżali studenci na obozy zimowe.

W roku 1950 rozpoczęto w Budnikach poszukiwanie rud uranu. Zapewne z tego powodu zamknięto ośrodek studencki, a wkrótce cała miejscowość zniknęła z mapy. Dziś trudno w tym miejscu odnaleźć nawet fundamenty budynków

Miłośnicy Budnik nie pozwolili zapomnieć o osadzie

Pamięć o Budnikach ożyła dzięki Pawłowi Palidze i innych miłośników osady.

Najpierw doprowadzili do utworzenia oznakowanej trasy spacerowej wiodącej z Karpacza do Budnik. To lubiana przez turystów trasa.

W osadzie dzięki nim powstała wiata z tablicami ilustrującymi historię tego miejsca.
To tutaj od kilku lat odbywają się Powitana Słońca i Pożegnana Słońca.

Obejrzyj także

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto