Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Austria: Śmierć dolnośląskich alpinistów

Mariusz Junik
Manfred Tkocz (u góry z lewej) zginął. Michał i Adam (obaj na dole od lewej) przeżyli
Manfred Tkocz (u góry z lewej) zginął. Michał i Adam (obaj na dole od lewej) przeżyli fot. Adam Tkocz/archiwum prywatne
Austriaccy ratownicy odnaleźli dzisiaj (3 listopada) w Alpach zwłoki dwóch poszukiwanych polskich alpinistów 24-letniego Jędrzeja C. z Wrocławia i 25-letniego Jana Tkocza z Zachełmia. Wcześniej, w niedzielę znaleziono zwłoki 53-letniego Manfreda Tkocza, ojca Janka. Jego drugi syn, 21-letni Adam wraz z 22-letnim kolegą Michałem S. ocaleli. Cała piątka zdobywała w miniony weekend najwyższy szczyt Austrii - Grossglockner (3797 m n.p.m.).

- Wszyscy tu znamy rodzinę Tkoczów - mówi Regina Bińko, mieszkanka Zachełmia.- To bardzo mili ludzie. A Manfred był zawsze uśmiechnięty i skory do pomocy -wspomina ze łzami w oczach.
Manfred Tkocz wspinał się od kilkunastu lat. Swoją pasją zaraził synów Janka i Adama. Od kilku lat na górskie wyprawy jeździli wspólnie. Często zabierali też na nie przyjaciół. Przed trzema laty w siedmiosobowe grupie złożonej z mieszkańców Zachełmia i Przesieki zdobyli najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc.

- Przed kilku laty byliśmy wspólnie na wyprawie. Myślę, że technicznie i kondycyjnie byli teraz przygotowani dobrze - mówi Rafał Fronia, jeleniogórski himalaista. Przyznaje, że austriacki lodowiec , gdzie warunki zmieniają się błyskawicznie, mógł ich zaskoczyć.

Zwłoki młodych alpinistów leżały w niewielkiej odległości od siebie na wysokości ok. 2500 m n.p.m. na lodowym zboczu, przez które prowadzi jedna z dróg wejściowych na szczyt. Natomiast na zwłoki Manfreda Tkocza ratownicy natknęli się w niedzielę, tuż pod wierzchołkiem góry.

Manfred Tkocz był kilkanaście lat temu wójtem w pobliskim Podgórzynie. Później był radnym. Przez ostatnie lata pracował jako agent ubezpieczeniowy w Jeleniej Góry. Ubezpieczał wielu mieszkańców Zachełmia. Był orędownikiem zdrowego trybu życia i odżywiania. Przez kilka ostatnich lat w Podgórzynie prowadził zajęcia jogi. - Chodziłam na te zajęcia od początku. Manfred był naszym mistrzem - opowiada ze smutkiem Dorota Posoń z Zachełmia. Był także morsem - zimą kąpał się w lodowatej wodzie wodospadu w Przesiece. Jego syn Janek, był studentem jednej z wrocławskich uczelni.
-Wyjaśniamy okoliczności j tragedii - mówił wczoraj po odnalezieniu zwłok polski konsul w Austrii Marcin Jakubowski.

Groźna góra
Grossglockner jest górą nietrudną technicznie, lecz zdradziecką. - Pamiętam, że kilka lat temu zginęła tam czwórka polskich turystów - opowiada Robert Kaźmierski z Mniszkowa k/Jeleniej Góry, instruktor Polskiego Związku Alpinizmu, który od ponad 20 lat wspina się w górach całego świata. Tydzień temu próbował wejść na Mont Blanc, jednak zawrócił z wysokości 3800 m n.p.m. - Było zbyt niebezpiecznie - mówi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto