Zanim je odkryto minęło sporo czasu. Ekipa, która wynosiła ciała, pozostawiła otwarte okna, by przewietrzyć mieszkanie staruszków. Okna są otwarte do dziś, mimo trzaskającego mrozu. Zimno z wyziębionego mieszkania, przenika do sąsiednich lokali. Sąsiedzi narzekają też na bardzo nieprzyjemny zapach, bo mieszkanie nie zostało uprzątnięte.
Według sąsiadów oboje staruszków było już bardzo schorowanych. Starsza pani nie podnosiła się z łóżka. Prawdopodobnie zmarli kilka tygodni temu, na początku roku, bo od dłuższego czasu nie widziano ich. W ich mieszkaniu nikt też nie zapalał światła.
- Śmierć tych osób nastąpiła z powodów naturalnych. Zwłoki przekazano rodzinie, podobnie jak klucze do lokalu, w którym zostały znalezione. Na tym rola policji się zakończyła – mówi Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy policji.
Jelenia Góra: Marzną na Zabobrzu
Mieszkańcy uważają, że mieszkanie powinno zostać jak najszybciej uprzątnięte, tymczasem ich zdaniem, nikt się tym nie interesuje. Zaklejono jedynie dziurki do klucza w drzwiach mieszkania staruszków.
- Zdarzyło się wielkie nieszczęście, ale ktoś powinien się tym zająć. Jest rodzina i instytucje, jednak nikt się tym od wielu dni nie interesuje - mówi Bożena Smolnik, mieszkanka Zabobrza.
- Cały ten smród z tego mieszkania przenika do nas i do sąsiadów. Nie daje się dogrzać mieszkań, przez te otwarte okna – dodaje Mieczysław Smolnik.
Mieszkanie staruszków należy do gminy. Lucyna Januszewska, zastępca dyrektora Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej tłumaczy, że zleciła już jego dezynfekcję. Pracownicy nie mogą się jednak dostać do środka, bo nie mają kluczy. Z tego powodu nie można też zamknąć okien. Klucze zabrała rodzina zmarłych.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?