Jelenia Góra: Nie chcą ciężarówek na Wojska Polskiego

Członkowie Stowarzyszenia Mieszkańców i Sympatyków Alei Wojska Polskiego grożą, że w przypadku niespełnienia ich postulatów, zablokują jedno z przejść dla pieszych w godzinach szczytu. Na razie zbierają podpisy pod petycją do władz.
- Przejazd każdej ciężarówki lub autobusu powoduje drgania. Zabytkowe budynki przez to pękają. Niech władze jakoś rozwiążą ten problem. Niech ciężki transport jeździ obwodnicą, która jest obecnie praktycznie pusta, bo kierowcy nadal jeżdżą do Karpacza przez centrum – mówi Jędrzej Hałatek, prezes stowarzyszenia.

Obwodnica południowa powstała m.in. by zmniejszyć natężenie ruchu na alei Wojska Polskiego. Przed rozpoczęciem budowy, w ciągu doby przejeżdżało nią ok. 10 tysięcy aut. To maksimum jakie może pomieścić ta jedna z głównych arterii komunikacyjnych Jeleniej Góry. Dziś, kilka miesięcy po otwarciu obwodnicy, trudno ocenić czy ruch na Wojska Polskiego rzeczywiście zmalał. Miejskie służby jeszcze tego nie badały. Gołym okiem widać jednak, że z obwodnicy kierowcy korzystają rzadko. Na czteropasmówce widać pojedyncze samochody, choć oznakowanie wskazuje im jak ominąć centrum Jeleniej Góry w drodze do Karpacza.

Według Czesława Wandzla, dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, kierowcy muszą przyzwyczaić się do nowej ulicy. Jego zdaniem ruch aut zwiększy się po realizacji kolejnych etapów trasy (np. po planowanym na przyszły rok spięciu obwodnicy z ul. Mickiewicza).

- Zbudowana w latach 70. obwodnica północna stała się uczęszczaną trasą, dopiero w 1990 roku, kiedy zbudowano estakadę nad linią kolejową i po przedłużeniu jej do rogatek miasta. Podobnie będzie z obwodnicą południową. Ta droga nie została zaprojektowana na obecne potrzeby, tylko z perspektywą kilkudziesięcioletnią – tłumaczy Wandzel.

Na żądania mieszkańców, by ograniczyć tonaż aut na alei Wojska Polskiego, odpowiada krótko – to niemożliwe.

- To jest ulica zbiorcza. Jeśli wprowadzimy ograniczenia, to cięższy transport nie będzie miał dojazdu do znacznej części Jeleniej Góry – dodaje dyrektor MZDiM.