Jelenia Góra: Urząd zwleka z wycinką drzew

- Drzewo jest chore, spróchniałe i wewnątrz puste. Kilkakrotnie informowaliśmy o tym właściciela gruntu - mówi Tadeusz Czesnakowicz, mieszkaniec ulicy Morcinka.

Wysoka na kilkadziesiąt metrów topola osika, o średnicy pnia przekraczającej ponad trzy metry, rośnie na podwórku przylegającym do domów. Teren należy do gminy Jelenia Góra i to ona powinna zająć się tym problemem. Urzędnicy miejscy w ubiegłym roku uznali roślinę za nadającą się do wycinki, ale skończyło się tylko na jej oznakowaniu farbą.

- Każą czekać, nie wiadomo na co. A my przy każdym silniejszym wietrze boimy się, że drzewo się przewróci. Regularnie spadają z niego połamane gałęzie. Ostatnio jedna z nich przygniotłaby sąsiada. Szczęśliwie, że spadła na garaże – mówi Elżbieta Kaspruk, mieszkanka Jeleniej Góry.

Mieszkańcy wspominają wypadek sprzed kilku lat, gdy spadający gruby konar ranił pracownika Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, który przyjechał by wywieźć stąd śmieci.

- Doznał uszkodzenia kręgosłupa. Chyba skończyło się to dla niego wózkiem inwalidzkim. Już po tym wypadku powinni byli wyciąć to drzewo – dodaje Waldemar Kaspruk, który kilkakrotnie odwiedzał w tej sprawie urząd miejski.

W Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska odpowiadano mu, że nie ma pieniędzy i muszą poczekać.
- Mieszkańcy ul. Morcinka złożyli wniosek, w momencie gdy wyczerpała się już pula środków. Zajmiemy się tą sprawą w tym roku – zapewnia naczelnik wydziału Dorota Wiącek.

Jeleniogórski magistrat dopiero ostatnio ( w miniony piatek) wyłonił firmę, która ma zająć się wycinką drzew na miejskich terenach w tym roku. Gmina przeznaczy na to nieco ponad 30 tys zł.

Jeleniogórzanie bardzo często zwracają się do magistratu z wnioskami o usunięcie chorych drzew. W tej chwili w urzędzie leży kilkadziesiąt zleceń. Nie będzie można jednak ich szybko zrealizować, bo do 15 sierpnia trwa okres lęgowy ptaków. Można wycinać jedynie drzewa, na których nie ma gniazd.