Motorowy biznes prowadzi Radosław Kaczkowski. Pomysł na niego przywiózł z Krakowa. - Na tamtejszym torze złapałem bakcyla – tłumaczy.
Jeleniogórski tor dysponuje siedmioma gokartami, renomowanego producenta – francuskiej firmy Sodikart. Lekkie pojazdy napędzają niewielkie silniczki o pojemności 200 cm sześciennych i mocy 6,5 koni mechanicznych. Maksymalnie można nimi pędzić z prędkością 75 km/h.
- To w zupełności wystarczy żeby się wyszaleć – dodaje pan Radosław. Zapewnia przy tym, że jest to sport bezpieczny i dla każdego.
Gokarty są zabezpieczone przed skutkami zderzeń. Tor obłożono absorbującymi energię oponami i żaden kierowca nie wyjedzie na niego bez kasku. Karting można uprawiać bez prawa jazdy. Gokartami jeżdżą nawet 7-latki, muszą jedynie mieć co najmniej 135 cm wzrostu.
Prowadzenie gokarta nie sprawia im większych trudności. Pojazdy nie mają skrzyń biegów. Trzeba nauczyć się jedynie operować hamulcem, pedałem gazu i czułym układem kierowniczym. Instruktaż trwa zaledwie kilka minut.
Zabawa na torze polega głównie na jeździe na czas. Elektroniczny system odnotowuje każdy przejazd bolidów z dokładnością do 1/1000 sekundy. Jeleniogórski tor prowadzi statystykę najlepszych wyników. Co miesiąc najszybszy kierowca otrzymuje specjalne trofeum – statuetkę wykonaną z samochodowego tłoka. Aktualny rekordzista przejechał tor w nieco ponad 16 sekund. Później po zmianie układu toru rywalizacja zaczyna się od nowa.
Jeleniogórski tor organizuje też zawody dla pań i panów.
10 minut zabawy w gokarcie kosztuje 25 zł. To w zupełności wystarczy by wyczuć pojazd. Później można już starać się jeździć w kontrolowanych poślizgach i poczuć się prawie jak kierowca Formuły 1, którzy zwykle swą karierę zaczynają właśnie w gokartach.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?