Cieplice: Zanieczyszczenie powietrza. Zepsuty pyłomierz w uzdrowisku

Roczna średnia stężenia pyłu PM-10 jest tu najwyższa, spośród wszystkich monitorowanych miast na Dolnym Śląsku. Ostatnio prezydent Marcin Zawiła przywiózł z Warszawy uspokajające wieści, że status uzdrowiska nie jest zagrożony, bo miasto deklaruje działania naprawcze.
Trudno jednak orzec, czy przyniosły one jakikolwiek skutek. U progu sezonu grzewczego, monitoring poziomu zanieczyszczeń w Cieplicach przez wiele dni nie działał prawidłowo. Danych z automatycznego pyłomierza nie ma od 6 do 31 października, gdyż urządzenie popsuło się.
- To sprzęt dosyć stary i awarie zdarzają się. Naprawa trwała tak długo, ponieważ trudno o fachowców, którzy potrafią go naprawić – tłumaczy Anna Kluch, kierownik pracowni pomiarów automatycznych w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska.
Po ponad trzech tygodniach zdołano naprawić aparaturę. 1 listopada urządzenie zarejestrowało 141 jednostek pyłu PM-10. Norma dobowa to 50 mikrogramów w metrze sześciennym.

Cieplice: Zanieczyszczenie powietrza

Według raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, w okresie od 1 stycznia do 30 września br., 24-godzinny dopuszczalny poziom pyłu zawieszonego PM-10 został przekroczony w Cieplicach 45 razy. WIOŚ nadal umieszcza Cieplice w grupie ryzyka przekroczenia średniorocznego poziomu dopuszczalnego, który wynosi 40 jednostek.

Cieplice: Zanieczyszczenie powietrza

Winne zanieczyszczeniu są przede wszystkim opalane węglem i drzewem piece oraz położenie Cieplic w kotlinie. Władze miasta chcą systemem dopłat, skłonić mieszkańców do przechodzenia na ekologiczne sposoby ogrzewania. Po uzdrowisku mają kursować nowoczesne, mniej kopcące autobusy.

Na razie jednak walkę brudnym powietrzem w Cieplicach dobrze ilustrują słowa byłego prezydenta Lecha Wałęsy - Zbij pan termometr, nie będziesz pan chory.