Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa trupy, granaty i strzelanina. Sceny jak z hollywoodzkiego filmu kryminalnego rozegrały się w sądzie w Jeleniej Górze. Przypominamy je

Alina Gierak
Alina Gierak
Przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze 13 marca 2000 roku miał rozpocząć się proces grupy Czarnego. Finał sprawy był porażający
Przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze 13 marca 2000 roku miał rozpocząć się proces grupy Czarnego. Finał sprawy był porażający Alina Gierak/Polskapress
24 lata temu (13 marca 2000 roku) w jeleniogórskim Sądzie Okręgowym miał rozpocząć się proces gangu kierowanego przez Mariusza M. znanego jako Czarny lub Cygan. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiadło pięciu przestępców, oskarżonych o napady rabunkowe i morderstwa na terenie całego kraju. Przebieg rozprawy był zaskakujący. To gotowy scenariusz na kryminał mrożący krew. Przypominamy tę niewiarygodną historię.

Spis treści

Proces Czarnego w Jeleniej Górze

Mariusz M. ze Zgorzelca, znany jako Czarny lub Cygan, kierował grupą, która działała na terenie całej Polski. Miała na koncie napady rabunkowe, rozboje, wymuszenia, porwania dla okupu, zlecone egzekucje.

13 marca 2000 roku Mariusz M. oraz jego kompani mieli stanąć przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze. Oskarżeni byli o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, napady i rozboje. Mariusz M., oskarżony o kierowanie tą grupą, odpowiadał z wolnej stopy, korzystając z przerwy w odbywaniu kary za inne przestępstwa. Z wolnej stopy odpowiadało jeszcze dwóch innych oskarżonych. Trzech pozostałych zostało doprowadzonych z aresztu.

Proces ochraniali antyterroryści z Wrocławia oraz policjanci z Jeleniej Góry.

W pewnym momencie Czarny wyszedł do toalety. Wrócił na salę sądową z pistoletem, granatami i atrapami ładunku wybuchowego. Jak się potem okazało, miał je schowane w spłuczce.

Granaty na sali sądowej, strzelanina i dwa trupy

Mariusz M. podał po granacie i atrapie trotylu współoskarżonym Przemysławowi C. oraz braciom Jackowi i Grzegorzowi G. Grożąc granatami i pistoletem, gangsterzy wzięli za zakładników cały skład sędziowski, prokuratora i protokolantkę.

Potem, zasłaniając się zakładnikami, uciekli z sali rozpraw. Korzystając z zamieszania, na korytarz uciekło jeszcze dwóch kolejnych oskarżonych.

Na korytarzu ogień otworzyli do nich antyterroryści. Mariusz M. zginął na miejscu. Grzegorz G. zmarł w szpitalu. Eksplodujący granat ranił trzech policyjnych komandosów. Lekko ranna została sędzia, której udało się uciec i schroniła się w jednym z pokojów. Świadek koronny zeznający przeciw kompanom, uratował się, skacząc przez okno.

Przemysław C. i Jacek G. ocaleli. Potem zostali oskarżeni o próbę ucieczki i wzięcie zakładników.

Skąd broń i granaty wzięły się w sądzie?

Po strzelaninie od razu zamknięto sąd. Sala rozpraw i korytarz na pierwszym piętrze, na którym eksplodował granat, wyglądały jak pobojowisko. Do Jeleniej Góry skierowano specjalną komisję Komendy Głównej Policji. Mundurowi sprawdzali, kto jest odpowiedzialny za to, że oskarżeni wnieśli na salę Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze granaty i pistolet. Okazało się, że wnieśli ją mężczyźni, opłaceni przez Czarnego.

Półtora roku po strzelaninie w sądzie w Legnicy na ławie oskarżonych zasiadł Marek G., ówczesny adwokat Mariusza M. Jeleniogórskiemu adwokatowi prokuratura zarzuciła, że od 1999 do 2000 roku jako obrońca Mariusza M. przekazywał uwięzionemu klientowi telefony komórkowe, dostarczał mu narkotyki i pieniądze oraz że przekazywał pomiędzy przestępcami grypsy. Zdaniem prokuratury, adwokat zacierał w ten sposób ślady przestępstw i utrudniał postępowanie karne. Miał także namawiać gangsterów do ucieczki.

Adwokata Marka G. sąd uniewinnił od wszystkich zarzutów.
Czytaj o tym TUTAJ

Czterej oskarżeni, którzy dostarczyli do sądu broń, przyznali się do winy i poprosili o dobrowolne poddanie się karze. Przestępcy z grupy Czarnego dostali surowe wyroki. Przemysław C. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Jacek G. na 13 lat.

O tych wydarzeniach i wojnie gangów w Jeleniej Górze czytaj TUTAJ

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto