Książnica Karkonoska: Pracownicy wygrali spór z pracodawcą. Dostaną pół miliona?

Jeśli wyrok się uprawomocni, według związkowców z „Solidarności”, trzeba im będzie wypłacić około pół miliona złotych, zaległych wynagrodzeń wraz z odsetkami. Takiej sumy nie ma w kasie jeleniogórskiej biblioteki, pieniądze trzeba będzie znaleźć w miejskim budżecie.

Sprawa dotyczy zmiany zasad wynagradzania pracowników biblioteki, którego dokonano dwa lata temu.
Poprzedni regulamin premiował długoletnich pracowników. Ci z 30-letnim stażem mogli liczyć na nagrody jubileuszowe dochodzące nawet do 8 tyś zł. W nowym regulaminie obcięto te nagrody o połowę. Obniżono też wysokość 13 pensji i premii.

39 pracowników należących do związku zawodowego „Solidarność” zaskarżyło zmianę regulaminu w sądzie pracy.
W pierwszej instancji sąd uznał racje pracodawcy. Związkowcy jednak się odwołali. Sprawa wróciła do sądu rejonowego. W drugim procesie pracownicy wygrali.
- Jeśli wyrok się uprawomocni, pracodawca będzie musiał wypłacić pracownikom około pół miliona złotych, bo przez dwa lata nieprawidłowo naliczano im wynagrodzenia – mówi Bogusław Wojtas, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność regionu jeleniogórskiego.

Prawnik Książnicy Karkonoskiej wystąpił o uzasadnienie wyroku i rozważa apelację.
- Stary regulamin to pozostałość przedziwnych rozwiązań, które dziś, nie są już nigdzie stosowane. Zakładał na przykład, że nie ma funduszu socjalnego, co jest sprzeczne z prawem. Związkowcy nie chcieli się pogodzić z tym, że trzeba wprowadzić nowe zasady – mówi mecenas Roman Słomski, który reprezentował pracodawcę.

Zmianę regulaminu nakazała po kontroli Państwowa Inspekcja Pracy. Kontrolerzy uznali, że stare zasady są niezgodne z kodeksem pracy.
- Przepisy nie pozwalają na wypłacanie podwójnych nagród jubileuszowych, 30-procentowych dodatków stażowych, a te zapisy były w starym regulaminie wynagradzania – mówi Alicja Raczek, pełniąca obowiązki dyrektora Książnicy Karkonoskiej.

Dlaczego więc sąd przyznał rację związkowcom?
Według mecenasa Romana Słomskiego winna jest niejasna interpretacja przepisów.
- Ustawodawca chce żeby stosować nowe przepisy, ale zapomniał zapisać w ustawie, że stare regulacje tracą moc – uważa Słomski.
Związkowcy cieszą się z wygranej. Liczą, że wkrótce wyrok się uprawomocni i dostaną pieniądze.

- Suma do zapłaty jest spora. Jednorazowa wypłata obciąży budżet miasta. Proponujemy np. wypłatę w kilku ratach – mówi Bogusław Wojtas, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność regionu jeleniogórskiego.