Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Jeleniej Górze porywają dzieci?

Violetta Pietrzak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Michał Pawlik
Policja uspokaja mieszkańców: nikt nie zgłosił nam oficjalnie kidnapingu, to jest tylko sensacyjna plotka.

Porywacze mają grasować w jednym z jeleniogórskich hipermarketów. Mają ustalony scenariusz: obserwują klientów i gdy zauważą, że jakieś dziecko odłączyło się od opiekunów, natychmiast je czymś zabawiają i maluch idzie z nimi. W toalecie golą mu włosy, przebierają w inne ubranka, zakładają perukę i znikają. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, nasi Czytelnicy przysięgają, że widzieli dziecięce włoski w toalecie sklepu. Inni z kolei mieli kontakt z rozpaczającą matką, której zniknęło dziecko.

Jaka jest prawda? - To tylko sensacja i nic więcej - uspokaja Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji. - Żadnych zaginięć dzieci podczas zakupów nam nie zgłaszano - dodaje.

Potwierdzają to pracownicy Tesco. - Nikt do nas nie zgłaszał porwania dziecka w sklepie w Jeleniej Górze - mówi Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco. Dodaje jednak, że podobne plotki zna z innych miast. - I na pewno jeszcze gdzieś się pojawią - mówi z przekonaniem.

Pracownicy jeleniogórskich marketów, pytani przez nas o sprawę, śmieją się mówiąc, że to bzdura. W dużych sklepach zamontowane są przecież kamery, które nagrywają obraz całą dobę, pracuje tam ochrona i nie ma mowy o takich przestępstwach.

Rodzice maluchów wiedzą swoje. - Boję się, bo to po prostu prawda - przekonuje 30-letnia Barbara, mama 4-letniej Edytki. Zapewnia, że na zakupach nie spuszcza dziecka na sekundę z oczu. Ostrzeżenia zamieszcza w internecie, gdzie kontaktuje się z innymi matkami. Wiele z nich deklaruje, że przestanie zabierać dzieci do sklepu.

- Do Jeleniej Góry dotarła typowa legenda miejska - tłumaczy Katarzyna Wala, antropolożka kultury z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Trudno ustalić, skąd się taka plotka wzięła, ale wiadomo jedno: szybko staje się głównym tematem rozmów i zyskuje ogromną popularność. - Jak przestaje być użyteczna, to po prostu znika - dodaje antropolożka.

Na podobnej zasadzie pojawiły się opowieści o szympansie, który miał atakować w kwietniu tego roku ludzi na ulicach Bielawy. Na pogotowie i policję zgłaszali się zarówno poszkodowani przez małpę, jak i tacy, którzy ją widzieli i dokładnie opisywali wygląd i zachowanie zwierzaka. O szczególną ostrożność apelował wtedy nawet komendant miejscowej straży miejskiej, Zbigniew Grubka. Sam był też świadkiem zeznań osób, które widziały bestię. - Przyszedł do nas pan, który twierdził, że widział kilka tygodni temu w lesie, obok dzielnicy willowej, mężczyznę idącego z szympansem na łańcuchu - opowiadał.

Sprawa szybko ucichła. Mało kto o szympansie wspomina.
- Takie legendy na długie lata znikają, a potem znienacka odżywają - tłumaczy Katarzyna Wala. Niewykluczone więc, że szympans jeszcze odwiedzi mieszkańców Bielawy. Albo na ulicach znowu będzie grasować porywacz z czarnej wołgi.

Podobne, choć mniej wstrząsające opowieści, pojawiają się co chwila w innym miejscu. Przez Jelenią Górę i inne dolnośląskie miasta przetoczyła się niedawno plotka o ulicznych sprzedawcach perfum, którzy okradają kobiety. Jak? Podstawiał pod nos flakonik perfum do powąchania. Ale w buteleczce była jakaś tajemnicza substancja, która sprawia, że klientka natychmiast zasypia. Kiedy oszukana kobieta się ocknie, złodzieje są już daleko.

Specjalną stronę o legendach miejskich, m.in. o porwaniach dzieci w marketach, prowadzi dr Filip Graliński z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Podkreśla, że plotki pojawiają się najczęściej latem. W sezonie ogórkowym?
Współpr. MM, ALKA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto