Tajemniczy wandal prześladuje Dariusza Delektę od ponad 10 lat. Po wielokrotnych aktach wandalizmu przedsiębiorca zainwestował w końcu w monitoring i kamery nagrały sprawcę.
- Mam trzy filmy. Ostatni zarejestrowany w styczniu. Widać na nim osobę oblewającą elewację farbą. Stoi trzy metry od budynku. Sylwetka, sposób poruszania się sprawcy są identyczne jak na wcześniejszych nagraniach. To ta sama osoba – uważa Delekta. - Na podstawie tych filmów udało mi się zidentyfikować sprawcę. Jest to mieszkaniec Karpacza, znam go. Inne osoby też go rozpoznają. Te informacje i filmy przekazałem policji – dodaje przedsiębiorca.
Gdy ruszyło śledztwo, rozpoznany przez pana Dariusza mężczyzna groził mu na ulicy „i tak cię zniszczę”. Do Delekty zwrócił się również jego adwokat. Przekazał mu pismo z żądaniem zaprzestania pomawiania jego klienta.
Ostateczny rezultat pracy policji zaskoczył przedsiębiorcę, bo policjanci nie zatrzymali wskazanego człowieka, tylko 33-letniego mieszkańca gminy Janowie Wielkie.
Wandal z Karpacza zatrzymany
Policja upiera się, że złapała właściwą osobę. - Na podstawie zebranych w śledztwie informacji oraz analizy monitoringu funkcjonariusze wytypowali i zatrzymali podejrzanego. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie mu zarzutu. 33-latek przyznał się do winy – mówi podinspektor Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji.
W mieszkaniu 33-latka znaleziono także przedmioty skradzione podczas włamania do jednego z samochodów, ale ta kradzież nie ma związku z prześladowaniem przedsiębiorcy z Karpacza. Za włamanie i wandalizm grozi mu do 10 lat więzienia.
Dariusz Delekta przypuszcza, że do winy przyznał się jakiś drobny złodziejaszek, który zgodził się na rolę „słupa” i wzięcie na siebie cudzego przestępstwa. Dlaczego się tak stało? Podejrzewa, że albo policja chciała odnotować sukces, albo faktyczny prześladowca stara się w ten sposób odsunąć od siebie podejrzenia.
Niszczenie elewacji to tylko jeden z elementów wojny tajemniczego wandala z przedsiębiorcą. W przeszłości kilkakrotnie obrzucano jego sklep koktajlami Mołotowa, spłonęła maszynownia nowego wyciągu narciarskiego i drewniany dom, w którym działała wypożyczalnia nart.W ubiegłym roku jesienią wybito kosztowne i trudne do zdobycia szyby w ratraku. Delekcie wielokrotnie przebijano opony w samochodach, ostatnio na początku tego roku. Dokładnej sumy strat nie potrafi policzyć , ale szacuje, że dotąd zniszczenia kosztowały go ponad sto tysięcy złotych. Zdesperowany biznesmen wyznaczył w końcu 5 tysięcy złotych nagrody za wskazanie prześladowcy, ale nikt się nie zgłosił z informacjami.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?